Luty i marzec to czas rekolekcji w szkołach. Dla uczniów, którzy w nich nie uczestniczą, przeważnie oznacza to "legalne wagary". Pozostali w czasie lekcji idą z nauczycielem do kościoła. - Zawsze tak było - zwykle odpowiadają ci, którzy nie widzą w tym problemu. Ale czy to oznacza, że tak być powinno?
Aktywistka Alina Czyżewska opublikowała na swoim koncie na Facebooku obszerny post dotyczący szkolnych rekolekcji. Dołączyła zdjęcie kartki, którą rodzice z tej okazji dostają od placówek. Czyżewska zwróciła uwagę na to, że zwyczajowo rekolekcje są organizowane w ten sposób, że to szkoła odpowiada za ich sprawny przebieg, a tak nie powinno być. Napisała: "Szkoła nie jest organizatorem rekolekcji. Zatem nie organizuje też wyjść ze szkoły do kościoła ani zbierania zgód na udział w rekolekcjach. Rekolekcje to sprawa związku wyznaniowego oraz rodziców i dziecka. Nie szkoły".
Nauczycielu, nie jest Twoim zadaniem odprowadzanie dzieci do kościoła! To wbrew prawu.
Czyżewska dodała: "Rodzic nie wyraża żadnej zgody. Rodzic, jeśli chce, by dziecko uczestniczyło w aktywności religijnej, sam o to musi zadbać: pisze do szkoły zwolnienie dziecka z zajęć szkolnych na czas rekolekcji". Autorka posta jest zdania, że fakt, że szkoła, a nie rodzic i związek wyznaniowy, "ogarnia" udział dziecka w życiu religijnym, jest absurdalne i niezgodne z przepisami.
Autorka posta stwierdziła także, że odprowadzanie dzieci do kościoła nie powinno być zrzucane na barki nauczycieli. "Nauczyciel nie odprowadza dzieci do kościoła! Nauczycielu, nie jest Twoim zadaniem odprowadzanie dzieci do kościoła! To wbrew prawu" - pisze i dodaje, że jest to zadanie parafii. "Kościół może oddelegować księdza, katechetkę, rodzica, kogokolwiek, żeby doprowadzić dzieci do kościoła, jeśli są małe. To nie jest w obszarze zadań szkoły! To jest wyłącznie sprawa kościoła i wiernych, a nie szkoły" - stwierdziła.
Autorka posta dodała: "I nie, rekolekcje nie odbywają się zamiast lekcji. Rekolekcje to wydarzenie związku religijnego. Lekcje to zadania szkoły. Tu nie jest nic zamiast czegoś". Zwróciła też uwagę, że szkoła ma obowiązek zwolnić ucznia czy uczennicę w dni, w które odbywają się rekolekcje, a to, czy pójdzie do kościoła, czy do koleżanki nie ma dla placówki żadnego znaczenia. Na koniec Czyżewska zwróciła się do rodziców z apelem: "Drodzy Rodzice, proszę weźcie odpowiedzialność za swoje dzieci, jeśli jesteście wierzący i religia jest dla Was ważna. Szkoła naprawdę nie jest od pilnowania waszych dzieci, by szły do kościoła i realizowały praktyki wybranego przez waszą rodzinę związku wyznaniowego".
Alinę Czyżewską, która "patrzy władzy na ręce" można wspierać na Patronite.