Sprawa dotyczy Szkoły Podstawowej nr 2 w podkieleckim Zagnańsku, a ujrzała światło dzienne w zeszłym roku, kiedy do redakcji kielce.wyborcza.pl zadzwonił jeden z mieszkańców i opowiedział o zachowaniu księdza - Marka Ł., uczącego religii w placówce.
Ksiądz na religii zastraszał, uderzał i szturchał dzieci
"Dzieci jednej z trzecich klas od miesięcy były zastraszane. Nic nie mówiły, bo się bały, księdzu zdarzało się je uderzyć, szturchać, ciągnąć za uszy i nie były to pojedyncze przypadki, ale raczej nękanie" - powiedział mieszkaniec Zagnańska, który poprosił redakcję o anonimowość. "Dzieci były zastraszane, nic nie mówiły, bo się bały" - dodał. Ostatecznie rodzice sześciorga poszkodowanych dzieci napisali skargę do dyrekcji placówki, ale pod zawiadomieniem złożonym na policji podpisali się rodzice tylko jednego z nich. "Presja, niestety, jest ogromna, bo chodzi o księdza. Rodzice boją się, co powiedzą inni, gdy się dowiedzą, że złożyli doniesienie na policję na katechetę" - powiedział mieszkaniec Zagnańska.
Duchowny został ukarany?
Duchowny został odsunięty od prowadzenia zajęć do czasu wyjaśnienia sprawy, ostatecznie rzecznik dyscyplinarny, który zajmował się tą sprawą wystąpił do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli o ukaranie księdza. Nie chciał jednak ujawnić, o jakiego karę rodzaju wnioskował. Postępowanie wszczęła prokuratura. "Zostało zakończone w dniu 20 grudnia skierowaniem do Sądu Rejonowego w Kielcach aktu oskarżenia przeciwko nauczycielowi Markowi Ł., który stanął pod zarzutem popełnienia czterech przestępstw z art. 117 § 1 KK" – poinformowała redakcję kielce.wyborcza.pl Beata Zielińska-Janaszek z Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód.
Ksiądz nadal uczy religii
Zgodnie z informacjami kielce.wyborcza.pl, Marzena Moćko, dyrektorka szkoły potwierdza, że ksiądz Marek Ł. nadal uczy religii w placówce. "Oczywiście pod pewnymi warunkami, które wyznaczyła komisja dyscyplinarna" - mówi i wyjaśnia, że nie może zdradzić tych warunków z obawy przed naruszeniem przepisów o ochronie danych wrażliwych. Dodaje też, że szkoła wie o postępowaniu w prokuraturze, ale nie ma informacji o jego wynikach, ponieważ było prowadzone na wniosek rodziców z oskarżenia prywatnego. Z kolei Andrzej Jakubiec, który pełni obowiązki świętokrzyskiego kuratora oświaty, poinformował, że "skierowanie aktu oskarżenia do sądu nic nie zmienia w zawodowej sytuacji nauczyciela".
