"Ania od matmy" to popularna korepetytorka, która od lat prowadzi kursy oraz korepetycje z matematyki. Dzięki swojemu zaangażowaniu i ogromnej wiedzy zyskała wielu sympatyków. Na co dzień prowadzi także TikToka, na którym z humorem rozwiązuje maturalne zadania i daje wskazówki uczniom, którzy niekoniecznie darzą ten przedmiot sympatią. Okazuje się, że w nawet 60 sekund potrafi wytłumaczyć coś, co matematycy tłumaczą w szkole latami. Podkreśla, że matematykę albo się kocha, albo nienawidzi. Tym razem pokazała w sieci zadanie matematyczne, które wzbudziło wiele emocji wśród rodziców.
Korepetytorka zamieściła na Facebooku wpis, w którym podzieliła się zdjęciem zadania matematycznego pokazanego przez pewną matkę na jednej z grup rodzicielskich. Jej córka, która uczęszcza do trzeciej klasy szkoły podstawowej poprosiła internautów o pomoc w sprawdzeniu rozwiązania. I choć dziewczynka poprawnie udzieliła odpowiedzi, to nauczyciele nie do końca zgodzili się z jej rozwiązaniem, bo rzecz jasna, sugerowali się kluczem odpowiedzi.
- W mojej opinii córka pytającej matki zrobiła zadanie prawidłowo, bo nie napisano od wskazanej liczby tylko od poprzedniej liczby. Na poniższym obrazku widać, że logicznie rozwiązanie ma sens i jest zgodne z treścią zadania. Dziecko czuję się skrzywdzone, że zadanie zostało uznane za nieprawidłowo rozwiązane - napisała w sieci "Ania od matmy". Matematyczka "apeluje do sprawdzających zadania o nie kierowanie się tylko kluczem odpowiedzi podanym w danym podręczniku, ale również własną logiką".
Błędy się zdarzają w podręcznikach i lepiej takie rozwiązanie zadania przegadać z klasą na forum i zastanowić się jak zostało to zrozumiane przez dziecko. Nie krytykujmy odmiennego myślenia, bo dziecko może na zawsze znienawidzić matematykę. Nie o to przecież chodzi
- dodaje.
Pod wpisem korepetytorki na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy. Większość internautów przyznała rację dziecko i swoimi własnymi rozwiązaniami starała się przekonać, że zadanie faktycznie jest dobrze rozwiązane. Niektórzy wysunęli pewne wnioski i zaznaczyli, że brakuje tu precyzji w polecenie, które nie jest napisane jednoznacznie. Byli też tacy, co skrytykowali nauczycielkę, pisząc, że ta sugeruje się kluczem odpowiedzi, który nie do końca jest zgodny i krzywdzi dziecko. - Brak precyzji w poleceniu, zadania powinny być jednoznaczne, a nie sformułowane tak, że trzeba się domyślać - napisała jedna z komentujących, a inna dodała:
Jak najbardziej zadanie wykonane zgodnie z poleceniem. Na miejscu matki poprosiłabym o wyjaśnienie nauczyciela.
A wy, drodzy internauci, jakie macie zdanie na temat tak rozwiązanego zadania? Czy nauczyciel powinien uznać odpowiedź dziecka?