Polscy rodzice nie dostrzegają smutku i poczucia samotności u własnych dzieci. Choć wydaje im się, że dzieci są radosne i korzystają z życia, a ich psychika jest w dobrej kondycji, to w rzeczywistości jest daleki od pożądanego. Do tego obserwuje się znaczne rozbieżności w ocenach kondycji psychicznej między młodym pokoleniem, a ich opiekunami. Pewna nauczycielka postanowiła zabrać głos w tej sprawie, zwracając się do rodziców z apelem.
Nauczycielka zakomunikowała, że jednym z największych problemów w rodzicielstwie jest poczucie samotności u dziecka, które wychowuje się w normalnej rodzinie. Rodzice często nie są świadomi, że ich dziecko cierpi i zamiast reagować, uważają, że nie potrzeba żadnej interwencji, bo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jak się okazuje, to zgubne założenie, które może prowadzić do tragedii.
- Jako nauczycielka chciałabym bardzo prosić rodziców, aby dostrzegli samotność swoich dzieci i znaleźli dla nich czas, nawet kiedy wydają się już duże i potrafią same podgrzać obiad w mikrofali. To nieprawdopodobne, ilu rodziców porzuca dzieci emocjonalnie - pisze nauczycielka we wpisie na portalu X.
O niepokojących wynikach badań mówił niedawno Rzecznik Praw Dziecka, który przyznał, że rodzice nie wiedzą, jak czują się ich dzieci, co jest przerażające. - Wraz z dorastaniem samopoczucie psychiczne dzieci i nastolatków znacząco spada, a problemu tego wydają się nie dostrzegać ich rodzice. A to właśnie oni są pierwszymi osobami z otoczenia dziecka, które powinny zauważać, że czuje się ono smutne i samotne. Dorosłym brakuje czasu, aby spędzać go z dzieckiem i szczerze z nim rozmawiać. Musimy pilnie odnaleźć ten czas, by chronić nasze dzieci - zaapelował Mikołaj Pawlak podczas konferencji Ośrodka Rozwoju Edukacji pt. "Zdrowie psychiczne wyzwaniem naszych czasów", na której zaprezentował wyniki badań jakości życia dzieci i młodzieży.