Uczniowie masowo rezygnują z uczestnictwa w katechezie, a w trakcie kampanii wyborczej część z partii politycznych postulowała reformy w kwestii lekcji religii obecnej w szkołach. Plan KO zakładał wykreślenie tego przedmiotu ze świadectw szkolnych i umieszczenie religii tylko na pierwszej lub ostatniej lekcji w planie zajęć. Polska 2050 Szymona Hołowni deklarowała chęć zwiększenia udziału wspólnot szkolnych w decydowaniu o wymiarze i sposobie realizacji lekcji religii na ich terenie oraz wprowadzenia obowiązkowych zajęć z etyki lub filozofii. Natomiast Lewica opowiedziała się za całkowitym usunięciem religii ze szkół.
Zmiany w kwestii nauczania religii to temat, który niewątpliwie interesuje rodziców. Pod jednym z artykułów opublikowanym na stronie facebookowej Buzz.pl nawiązała się w tej kwestii żywa dyskusja między internautami. Wiele osób twierdziło, że nauczanie tego przedmiotu nie powinno być finansowane z budżetu państwa lub szkoły. Ich zdaniem religia powinna wrócić do salek katechetycznych. "Budżet szkoły nie jest z gumy. Powinien być spożytkowany z sensem. A nauka religii rzymskokatolickiej czy innej jest ściśle związana z ośrodkami wiary, a nie że szkołami publicznymi", "Religia w kościele, a nauka w szkole. Tak powinno być od zawsze i na zawsze! Kto chce, niech sobie chodzi do salek katechetycznych, jak ma czas, ale reszty nie zmuszać!", "Tak, jak było kiedyś. Religia w salach katechetycznych" - pisali. Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Niektórzy zauważyli, że przeniesienie religii do salek katechetycznych pokazałoby, komu naprawdę zależy na praktykowaniu wiary. "Pozostaną ci, którzy naprawdę chcą chodzić na religię i ich wiara jest mocna. To jest wartość...", "Dla osób wierzących jest odpowiednie miejsce, a szkoła jest dla wszystkich i nikt nikomu nie można narzucać żadnej wiary", "Bardzo dobrze. Religia w salkach katechetycznych, chodzą ci, co czują taką potrzebę... Wreszcie będzie to prawdziwe" - twierdzili. Wśród komentujących pojawiły się również głosy rodziców, których drażnił fakt, że w wielu placówkach religia wciąż jest umieszczana w środku planu lekcji, przez co osoby niewierzące mają dodatkowe okienka pomiędzy zajęciami. "To nie jest okej, jak religia jest w środku lekcji i kilka osób na nią chodzi, a reszta siedzi na korytarzach", "Inne dzieci mają okienka i muszą siedzieć na korytarzu, bo w środku planu zajęć są lekcje religii dla katolików. Mnie to zawsze irytowało jako rodzica" - przekonywali.