We wtorek 17 października poznaliśmy wyniki ze 100 proc. obwodów do głosowania. Mieliśmy do czynienia z rekordową frekwencją od 1989 roku, która przekroczyła 74 proc. głosów. Chociaż PiS wygrał wybory do Sejmu i Senatu, to partie opozycyjne mają większość parlamentarną i PiS nawet z Konfederacją nie jest w stanie utworzyć rządu. W przypadku referendum frekwencja wyniosła blisko 41 proc., co oznacza, że nie jest ono wiążące.
Okazało się jednak, że na radość nauczycieli nie trzeba było czekać do wtorku. W niedzielę, zaraz po ogłoszeniu wyników exit pollu, na fanapage'u inicjatywy "Protest z Wykrzyknikiem" opublikowano zdjęcie ministra edukacji i nauki, ciągnącego walizkę. Podpisano je: Pan się już pakuje i oddala prędziutko. Zdjęcie polubiło ponad 3200 osób, a w komentarzach zawrzało. Dominowały w nich głos nauczycieli, którzy nie darzyli Przemysława Czarnka szczególną sympatią. "Z ochotą i uśmiechem wstanę rano do pracy", "Wskazany normalny ruch kadrowy", "Najlepiej biegusiem i prędziutko i jak najdalej!", "Lepszego prezentu z okazji Dnia Nauczyciela nie można sobie było wymarzyć", "Takim sposobem Polska wychodzi z epoki Średniowiecza", "Czas i pora na pana Czarnka. Dosyć już jego mądrości", "Ciekawe, kto zwróci rodzicom za tony podręczników, które stały się bezużyteczne", "Tylko cnoty niewieście nie pozwalają mi w adekwatny sposób wyrazić radości!", "Temu panu już podziękujemy. Niech wyjeżdża jak najdalej od szkoły i naszych dzieci" - pisali. Więcej artykułów dotyczących aktualnych wydarzeń przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
U pedagogów, którzy rozmawiali z dziennikarzami "Gazety Wyborczej" panowały podobne emocje. "U nas w pokoju nauczycielskim świętują. Nauczycielki tańczyły przed lekcjami. Tak żegnamy ministra Czarnka" - twierdziła nauczycielka z rzeszowskiej szkoły. "Możemy otworzyć szampana, bo najgorszemu ministrowi od lat mówimy: Do widzenia. Niech usunie się w cień i nie wraca. Zniszczył szkołę i będziemy ją teraz długo reanimować. To, co jest jednak optymistyczne, to to, że teraz może być już tylko lepiej" - przekonywała inna. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego na Podkarpaciu Stanisław Kłak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" również przyznał, że liczy na zmiany. Odwołał się do wypowiedzi Przemysława Czarnka, który zachwalał wynagrodzenia nauczycieli, podając informacje niezgodne z prawdą. "Liczymy na zmiany, bo to, co wyprawia minister Czarnek, to skandal" - twierdzi oburzony.