Stołówki w polskich szkołach nie są obowiązkowe, jednak każda placówka zobligowana jest do zapewnienia dzieciom miejsca do zjedzenia posiłku. W sytuacji, gdy szkoły nie mają własnej kuchni, mogą zdecydować się także na catering. Trzeba jednak zaznaczyć, że posiłki są odpłatne i nie każdy rodzic w dobie inflacji może sobie na to pozwolić.
Jedna z matek opublikowała w sieci wpis, w którym napisała, że codziennie we wczesnych godzinach porannych zamienia się w kucharkę, robiąc swojemu dziecku posiłki do szkoły. Kobieta przyznała, że brak stołówki w szkole jest dla niej bardzo dokuczliwy. Na szczęście dzięki zorganizowanej mamie, syn może liczyć na pyszny domowy posiłek.
- Nie wiem, co robicie o 4.20 rano, ale ja mam co robić. Naleśniki i placki z jabłkami, czyli Franio do szkoły. Brak stołówek w szkołach to koszmar. Gdyby ktoś chciał pomyśleć o kobietach, mamach, które za chwilę muszą wyjść na autobus do roboty - napisała matka, pokazując lunchbox syna, w którym są naleśniki, placki z jabłkami i świeże owoce.
Szkolne stołówki rządzą się własnymi prawami. I są to bardzo konkretne prawa. Zgodnie z art. 106a ust. 1 ustawy Prawo oświatowe, szkoła podstawowa ma obowiązek zapewnić swoim uczniom jeden gorący posiłek w ciągu dnia oraz stworzyć mu możliwość jego spożycia. Warunki korzystania ze stołówki, w tym wysokość opłat za posiłki, ustala dyrektor szkoły w porozumieniu z organem prowadzącym (art. 106 ust. 3 ustawy). Do opłat wnoszonych za korzystanie przez uczniów z posiłków w stołówce szkolnej nie wlicza się:
Obiady w stołówkach szkolnych przeznaczone są przede wszystkim dla uczniów, co wynika z zadań szkoły w zakresie funkcji opiekuńczej. Mogą z nich jednak korzystać także nauczyciele i pracownicy szkoły. Szkoła ma możliwość sprzedawania im posiłków na wynos, jednak nie ma możliwości kupowania jedzenia np. członkom rodzin.