Ogłoszono wyniki matur. Maturzyści zareagowali w swoim stylu. "To jest jakiś dramat"

Absolwenci szkół średnich poznali wyniki matury. Na Twitterze zaroiło się od pełnych emocji wpisów. "Wyobraźcie sobie, że z filozofii na którą uczyłem się na godzinkę przed maturą, mam wyższy wynik niż z polskiego, który kocham całym sercem" - pisze maturzysta.

W tym roku egzaminy dojrzałości trwały od 4 do 23 mają. Wyniki matur udostępniono w piątek 7 lipca. Uczniowie mogą je sprawdzić osobiście w szkole albo online za pośrednictwem Zintegrowanego Interfejsu Użytkownika (ZIU). Aby zalogować się do systemu, należy wpisać login oraz hasło, które wcześniej otrzymali w szkole.

Ogłoszono wyniki matur

Więcej artykułów dotyczących aktualnych wydarzeń przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Hulajnogą elektryczną pędził z prędkością 54 km/h do przedszkola po dziecko

Oceny z egzaminu dojrzałości wpłyną na to, czy absolwenci dostaną się na wybrane studia. Rekrutacja jest już w toku, a po zapoznaniu się z wynikami należy je uzupełnić w systemie rejestracji kandydatów IRK (ew. ERK, IR). Nic dziwnego, że piątek jest dla wielu osób emocjonującym dniem. Maturzyści podzielili się swoimi obawami i doświadczeniami na Twttierze. Niektórym towarzyszył ogromny stres.

Wśród wpisów można znaleźć jednak wyznania osób, które po miesiącach nauki po prostu zapomniały o tej dacie lub napotkały problemy techniczne. "Ja się zatrzymałem w czasoprzestrzeni i od kiedy tydzień temu zobaczyłem, że wyniki z matur będą dostępne za siedem dni, to każdego dnia myślałem, że wciąż pozostało 7 dni", "Jestem w szkole i czekam na wyniki matur, bo nie mogłem się zalogować. Zaraz tu umrę ze stresu" - wyznał osiemnastolatek. Z kolei inni dali się ponieść emocjom i nie szczędzi wulgaryzmów. "Zes**m się!!! Zdałam z matmy" - oświadczyła radośnie maturzystka.

Nie zabrakło rozczarowanych

Chociaż po egzaminach uczniowie próbowali oszacować swoje wyniki, w piątek niektórych czekało  zaskoczenie. Na Twitterze można znaleźć wpisy osób, które zdziwiły się po zalogowaniu do systemu. "Jestem dumna, patrząc na to, że przygotowywałam się sześć miesięcy, ale chemia trochę mnie zdołowała... Jak się nie dostanę na studia, to najwyżej poprawię, trudno. Najważniejsze, że zdałam podstawy na mega wysokie wyniki", "Płaczę przez wyniki matur. One nie są złe, naprawdę, ale moje marzenie o medycynie prysło", "Wszystko zdane, ale wyniki dość słabe. Chociaż w sumie takie, jakich się spodziewałem, zważywszy na moje przygotowanie. Wyobraźcie sobie, że z filozofii na którą uczyłem się na godzinkę przed maturą, mam wyższy wynik niż z polskiego, który kocham całym sercem" - pisali.

Swoimi opiniami podzielili się z nami w wiadomościach także czytelnicy eDziecko.pl. "Od północy odświeżałam stronę z wynikami. Kiedy w końcu się pojawiły, to ze stresu chciało mi się płakać. Mam 80 proc. z polskiego i 60 proc. z historii. Jestem humanistką i chcę iść na psychologię. Najbardziej cieszę się, że zdałam matematykę, bo bardzo się jej obawiałam" - opisuje Ania z warszawskiego liceum. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy ten wynik będzie wystarczający. Dużo zależy od tego, ile osób aplikowało na dany kierunek i ile punktów zdobyli. "Jestem wkurzona. Moje wyniki z rozszerzeń to jakiś dramat. Nie wiem, gdzie dostanę się na studia. Nawet nie chce mi się o tym myśleć. Z samymi podstawami to chyba na prywatną uczelnię. Liczyłam na więcej, ale się przeliczyłam" - twierdzi Martyna z wyszkowskiego liceum.

Więcej o: