Zakończenie roku szkolnego 2022/2023 odbędzie się w piątek 23 czerwca. To oznacza, że uczniom pozostały ostatnie dwa dni szkoły. Zgodnie z tradycją, w ten dzień powinni pojawić się w placówkach w galowych strojach, by wziąć udział w uroczystym apelu, a następnie spotkać się z wychowawcą w klasach.
Więcej artykułów dotyczących edukacji przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Uznaje się, w dniu zakończenia roku szkolnego w dobrym tonie jest wręczyć wychowawcy oraz wybranym nauczycielom upominek, będący formą symbolicznego podziękowania za ich pracę. Zazwyczaj są to kwiaty, czekoladki i laurki. Zdarza się jednak, że uczniowie idą o krok dalej. W poprzednim artykule pisaliśmy o nauczycielach, którzy otrzymywali np. bony na drogą biżuterię. Kwestia wręczania takich prezentów budzi jednak kontrowersje zarówno wśród uczniów, jak i samych pedagogów.
Okazuje się, że wybór prezentu dla nauczyciela może być przyczyną sporu. Jedna z uczennic w swoim wpisie na Twitterze przyznała, że nie jest zadowolona z obowiązkowej składki na prezent dla wychowawczyni. W jej ocenie wybrana kwota jest zbyt wysoka. "Ja czekoladki i kwiaty jeszcze jestem w stanie zaakceptować, ale to jak musieliśmy składać się po 50 zł od osoby na prezent to śmiech na sali. Tym bardziej że dla nauczycielki, która była mi obojętna i z którą kompletnie nie współgraliśmy" - napisała uczennica.
Pod jej wpisem pojawiły się komentarze od internautów, którzy mieli różne opinie w tej kwestii. "Czasami chcą przesadzone kwoty, co nie zmienia faktu, że nauczyciel zasługuje na kwiatek czy czekoladkę z podziękowaniem na koniec", "To czy ktoś zasługuje, to pojęcie względne. Dla jednego będzie zasługiwał, a dla drugiego nie. Nie każdy musi jakiegoś nauczyciela darzyć sympatią, dlatego według mnie powinna to być kwestia indywidualna i tyle", "Najlepiej niech każdy w swoim imieniu składa podziękowania lub nie i to w taki sposób, w jaki mu to odpowiada" - pisali.