• Link został skopiowany

Nauczyciele zdradzają, jakich prezentów nie lubią dostawać na koniec roku. "To krępujące"

Zwyczajowo uczniowie wręczają im kwiaty i słodkości. Czasem jednak rodzice organizują zrzutkę na jeden większy prezent od całej klasy. Bywa, że jest trafiony, zdarza się jednak, że wprowadzają nauczyciela w zakłopotanie.
Zakończenie roku szkolnego w I Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie
Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Wyborcza.pl

Więcej informacji o kondycji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl

Nadchodzący koniec roku szkolnego to dzień, w którym uczniowie żegnają się z nauczycielami przed przerwą wakacyjną. To okazja do wręczenia im prezentów w podziękowaniu za trud wkładany w przekazywanie wiedzy i opiekę. Zwykle dzieci przynoszą kwiaty, czasem jest to jeden duży bukiet od całej klasy. Niektórzy wręczają także prezenty.

Zobacz wideo Jak rozpoznać u dziecka ADHD? "To nie jest tak, że mając ADHD zacznie biegać i roznosić studio"

Nauczyciele wyznają, jakich prezentów nie lubią dostawać

Na zakończenie roku szkolnego uczniowie zwykle przynoszą nauczycielom kwiaty, czasem też słodkości. Często rodzice organizują zrzutkę w ramach swojej klasy na zakup jednego, większego prezentu. Nauczycielka języka polskiego z jednej ze szkół podstawowych w Łodzi przyznała, że nie lubi dostawać dużych, drogich prezentów. -To krępujące. Nie lubię, gdy rodzice wydają na to dużo pieniędzy. Zdecydowanie wolę prezenty wykonane własnoręcznie przez uczniów. W zeszłym roku dostałam duże zdjęcie całej klasy w ramce, którą pięknie pomalowali. Pamiętam też samodzielnie zrobiony przez jednego z uczniów kubek. Kilka lat temu dostałam fotoksiążkę ze zdjęciami ze szkolnych wydarzeń i wycieczek. Doceniam też laurki - mówi. 

Nie oczekują, ale jest im miło

Nauczyciele zapewniają, że nie oczekują od uczniów prezentów, nie chcą, żeby ci wydawali na nich swoje pieniądze. Nie oczekują tego również od rodziców, chociaż przyznają, że taki jest już zwyczaj i z drugiej strony jest im miło, gdy dostają drobne upominki. - Kiedyś dostałem bon podarunkowy do sklepu sportowego. Nie był na jakąś dużą kwotę, ale bardzo mnie ucieszył i doceniłem pomysł. Oczywiście miło jest dostać kwiaty, czy czekoladki. Zwykle wakacje zaczynam z pokaźnym zapasem kaw, herbat i bombonierek czekoladek - mówi nauczyciel wychowania fizycznego z Warszawy. - Moja mama i dziewczyna bardzo się z nich cieszą - żartuje.

Więcej o: