"Miałam obowiązkową maturę z matematyki i co z tego? Po 10 latach już nic nie pamiętam"

Matura z matematyki zawsze wywołuje dużo emocji. Szczególnie wśród humanistów, dla których często kojarzy się z silnym i niepotrzebnym stresem.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Od 2010 r. matura z matematyki jest obowiązkowa. I chociaż egzamin jest na poziomie podstawowym, to co roku budzi wiele emocji, szczególnie wśród humanistów. Wiele osób, które zdawały ją przed laty, ma mieszane uczucia, jeśli chodzi o ten egzamin. Dla niektórych było to wręcz traumatyczne przeżycie.

Jestem sześć lat po maturze i niezbyt dobrze wspominam ten czas. Stres, korepetycje, picie melisy, stoperan i zarwane noce to tylko nieliczne kadry zapamiętane z tego okresu. Byłam rocznikiem, który pisał obowiązkową maturę z matematyki i uważam, że to głupota, szczególnie że byłam humanistką i nigdy nie interesowały mnie przedmioty ścisłe

- mówi nasza Karolina, która zdawała egzamin dojrzałości w 2017 r.. Po latach uważa, że matura z matematyki, w jej przypadku (i zapewne w przypadku wielu innych humanistów) była marnowaniem czasu.

Zobacz wideo Czy sztuczna inteligencja jest w stanie poradzić sobie z maturą?
Nauczyłam się schematów i to dzięki nim zdałam maturę. Działałam w imię popularnej zasady: zakuć, zdać, zapomnieć. Matematyka mi się w życiu nie przydała

- dodaje. Podobne odczucia mają też inni "maturzyści humaniści", którzy przyznają, że o ile języka polskiego wcale nie musieli się uczyć, to matematyka zajęła im sporo czasu. Musieli korzystać z pomocy korepetytorów, bo sami nie byliby w stanie przyswoić materiału.

Cały ostatni rok liceum minął pod hasłem matematyki. Jednocześnie wiedziałam, że to moja ostatnia przygoda z tym przedmiotem, bo go nie lubię. Aplikując na studia, upewniałem się, czy w programie nie ma czegoś matematykopodobnego. Nie chciałam z własnej woli więcej się z tym męczyć, bo zamiast rozwijać pasje, ślęczałam nad logarytmami i funkcją liniową. Dziś nie rozwiązałabym tej matury, a zadania są dla mnie równie fascynujące co instrukcja obsługi pralki. 

- mówi nam Iza, która także zdawała maturę kilka lat temu. Od tego czasu nie ma nic wspólnego z matematyką, więc jest przekonana, że faktycznie tylko zmarnowała swój czas, mogąc go wykorzystać na coś, co ją interesuje i korzystnie wpłynie na jej rozwój.

Osobiście byłam ostatnim rocznikiem, który nie musiał pisać matury z matematyki. Jako miłośniczka języka polskiego, byłam tym zachwycona. Wizja rozwiązywania zadań matematycznych na egzaminie dojrzałości przerażała mnie i wiem, że niczym bym się nie stresowała tak, jak właśnie tym. Zależało mi na wynikach z przedmiotów, które były mi potrzebne, by dostać się na studia i matematyki z pewnością tam nie było. Pamiętam, jak bardzo współczułam młodszym koleżankom i kolegom, którzy nie mieli takiego szczęścia jak ja.

Zeszłoroczna matura z matematyki w III LO we Wrocławiu, 5 maja 2022 r.
Zeszłoroczna matura z matematyki w III LO we Wrocławiu, 5 maja 2022 r. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.pl

Niektórzy żałują, że nie przykładali się do matematyki

Jak się jednak okazuje, nie wszyscy mają takie podejście. Są osoby, które nie miały egzaminu z matematyki, ale po latach stwierdzają, że wolałyby jednak się z nim zmierzyć.

Ja matury z matematyki nie miałam. Żałuję. Nikt nie chce się przyznać, że błędy z przeszłości wpływają na pogorszenie życia, ale tak jest. Myślę sobie, że być może, gdybym bardziej musiała się przykładać do matematyki, to dziś miałabym lepiej. Matematyka uczy analitycznego i krytycznego myślenia, logicznego rozwiązywania problemów. Wiem, że nauczyciele są różni itd., ale to kwestia już polityki oświatowej państwa, a nie tego czy matematyka jest potrzebna. Bo jest potrzebna.

- opowiada nam Ola, która pisała maturę w 2007 r. I zapewne ma rację, bo matematyka jest potrzebna, ale czy w takiej formie, z jaką mamy styczność w szkole? To już kwestia dyskusyjna.

Co ciekawe niektórzy, mimo miłości do przedmiotów humanistycznych, zdecydowali się zmierzyć z matematyką, wybierając ją jako przedmiot dodatkowy. Tak zrobiła to Kasia, która uważa, że dobrze, iż obecnie maturzyści muszą rozwiązywać zadania matematyczne na egzaminie dojrzałości.

Moim zdaniem powinna być obowiązkowa, bo podstawy matmy pozwalają poruszać się swobodnie w potrzebnych codziennie obszarach. Mam na myśli choćby oprocentowania kredytów, promocje w sklepach, rozumienie podatków, proporcje przy gotowaniu – właściwie większość otaczającego nas świata jest powiązana z matematyką. I moglibyśmy sobie radzić w dorosłym życiu bez polegania jedynie na doradcach kredytowych itd.

- opowiada. Przyznaje jednak, że problemem jest to, iż ta świadomość często nie jest odpowiednio kształtowana w szkole.

System nauczania jest przestarzały, nieprzystosowany do praktycznego wykorzystywania tego przedmiotu. I z niezrozumiałego dla mnie powodu matma jest jakimś postrachem szkolnym. A chyba rzecz po prostu w tym, żeby tłumaczyć ją z głową i pasją

- tłumaczy swój punkt widzenia Kasia.

W polskim szkolnictwie potrzebne są zmiany

Wszyscy są zgodni co do tego, że polski system edukacji nie należy do najlepszych. Młodzi ludzie często uczą się na pamięć, nie rozumieją tego, co muszą przyswoić, więc wyznają zasadę "zakuć i zapomnieć".

Uważam, że gdyby uczono sensownych i przydatnych w życiu rzeczy na matematyce, to matura nie musiałaby być obowiązkowa, bo wszyscy by cenną wiedzę i tak przyswoili. Ja miałam obowiązkową i co z tego? Po 10 latach już nic nie pamiętam

- przyznaje Daria, która pisała maturę w 2013 r. I zapewne takich osób jak ona jest więcej.

Co roku, przy okazji matury z matematyki pojawia się pytanie, czy faktycznie powinna być obowiązkowa? Niektórzy miłośnicy przedmiotów ścisłych mogą też zarzucać, że mają podobne odczucia względem języka polskiego, a mimo to nikt nie mówi, że nie powinni pisać tego egzaminu. Czy faktycznie można (i w ogóle trzeba?) porównywać oba te przedmioty?

Więcej o: