"Korepetycje pomogły mojemu dziecku zdać maturę. Nauczycielce nie chciało się uczyć"

- Moja córka chce iść na studia matematyczne. Zawsze nie po drodze było jej z językiem polskim. Widziałam, że choć dużo się uczy, to ma problemy. Oczekiwałam od jej polonistki, że przygotuje ją do matury. Zaufałam jej i bardzo się pomyliłam - wspomina matka w rozmowie z eDziecko.pl. Daje do zrozumienia, że gdyby matka nie zainteresowała się edukacją dziecka, to przez nieodpowiedzialną nauczycielkę jej córka mogła nie zdać matury z polskiego i tym samym zaprzepaścić szansę pójścia na wymarzone studia.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

O maturach mówią niemal wszyscy. Nic dziwnego, bo to jeden z najważniejszych egzaminów w życiu młodego człowieka. Niektórzy chcą iść na studia, a inni decydują się na znalezienie zawodu. Nim to się stanie, trzeba jeszcze z przytupem zakończyć etap szkoły. Jedna z matek w rozmowie z eDziecko.pl żali się na to, że wydała fortunę na korepetycje dla swojej córki. Przyznaje, że gdyby nauczycielom chciało się uczyć, to pieniądze zostałyby w kieszeni.

Szkoda gadać

- zaczęła matka tegorocznej maturzystki. 

Zobacz wideo Jakie panują emocje po maturze z języka polskiego? [SONDA]

Matka maturzystki: Oczekiwałam od polonistki, że przygotuje ją do matury. Zaufałam jej i bardzo się pomyliłam

Rodzice robią wszystko, aby ich dzieci miały w życiu jeszcze lepiej niż oni sami. Już od najmłodszych lat szlifują ich talenty, a kiedy idą do szkoły, martwią się o edukację i dbają o ich komfort psychiczny. Jeśli mają problemy, rozwiązują je wspólnie. Jedna z matek zdradziła nam, że cała jej rodzina ma umysł ścisły, a ich piętą achillesową od zawsze był język polski. Kobieta wiedziała, że jej dzieci w przyszłości będą mieć problemy z przedmiotami humanistycznymi. 

Moja córka chce iść na studia matematyczne. Zawsze nie po drodze było jej z językiem polskim. Widziałam, że choć dużo się uczy, to ma problemy. Oczekiwałam od polonistki, że przygotuje ją do matury. Zaufałam jej i bardzo się pomyliłam

- powiedziała matka w rozmowie z eDziecko.pl. Dodała, że na początku września, podczas zebrania, poszła do polonistki i poprosiła ją o krótką rozmowę. Opowiedziała jej wówczas o problemach córki, a także poprosiła o to, aby kobieta wzięła ją pod swoje skrzydła i odpowiednio przygotowała do matury:

Bardzo dobrze rozmawiało mi się z polonistką. Przystała na moje prośby i powiedziała, że zrobi wszystko, aby córka jak najlepiej zdała maturę z polskiego. Zapewniła, że korepetycje nie będą potrzebne.

"Wiedziałam, że jeśli jej nie pomogę, to nie zda matury, a w efekcie nie pójdzie na studia"

Niestety, skończyło się na dobrym wrażeniu. Dopiero na początku drugiego półrocza zauważyła, że jej córka nie radzi sobie z językiem polskim.

Wiedziałam, że jeśli jej nie pomogę, to nie zda matury, a w efekcie nie pójdzie na studia. Od marca zaczęła chodzić na korepetycje. Trzy razy w tygodniu. Miała dwa miesiące na ogarnięcie materiału. Na szczęście się udało, ale to tylko dzięki temu, że ona bardzo chciała. Korepetycje pomogły mojemu dziecku zdać maturę. Nauczycielce nie chciało się uczyć

- dodała na koniec. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.