Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
W każdym miejscu publicznym powinniśmy przestrzegać obowiązującego dress codu. Szkoła nie jest wyjątkiem, jednak od jakiegoś czasu można zaobserwować, że uczniowie nie przestrzegają reguł i zasad zawartych w szkolnych statutach. Nauczyciele otwarcie sugerują, że nie zawsze akceptują zachowanie dzieci, które odbiega od standardów szkolnych. W szkolnych dziennikach roi się od uwag, które pedagodzy wypisują uczniom. Jedna z uczennic pokazała, jaką ostatnio dostała uwagę. Poszło o nieodpowiedni wizerunek, który zwyczajnie nie przystoi dziecku.
Na szkolnych korytarzach coraz częściej zauważyć można nastolatki, które zwracają uwagę wyrazistym makijażem czy odważną stylizacją paznokci. Niekiedy dziewczynki decydują się także na zabiegi przedłużania rzęs czy koloryzację włosów. Nie uchodzi to jednak uwadze nauczycieli, którzy stoją na straży szkolnego regulaminu. Według nich tak śmiały wizerunek, powinien być ukarany. Jedna z uczennic pokazała treść reprymendy od nauczyciela.
Nie stosuję się do regulaminu stroju uczniowskiego - pomalowane na czarno paznokcie
- brzmi treść uwagi.
W polskich szkołach obowiązują statuty zakazujące, w których opisane są szczegółowe informacje dotyczące wyglądu, a także farbowania włosów, noszenia makijażu czy malowania paznokci. Poruszane kwestie dotyczą szczególnie uczennic. Najczęściej pojawiają się sformułowania takie jak:
Okazuje się jednak, że szkoły nie mogą ingerować w wygląd uczniów, zakazywać makijażu, farbowanych włosów czy pomalowanych paznokci. Każdy uczeń czy jego rodzic może odwołać się do art. 30 Konstytucji, w którym mowa o ochronie wolności wyborów, jakich uczeń będzie dokonywał w kwestii swojego wyglądu.