Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Matura z języka polskiego wymaga od uczniów dobrej znajomości literatury z okresu nauki w szkole podstawowej i średniej. Tzw. przecieki to ostatnia deska ratunku dla tych, którzy nie przykładali się do nauki i liczą na szczęście. Publikacja arkuszy w sieci tuż przed maturą jest oczywiście nielegalna.
Niektórzy sugerują się także opiniami egzaminatorów, którzy mają kontakt z osobami układającymi pytania maturalne. Liczą na podpowiedzi dotyczące tego, co może się pojawić na egzaminie i dotyczy to też lektur, których w polskim programie nauczania jest sporo. Jedna z polonistek, uczestnicząca w sprawdzaniu matur, mówi o tym, że nie chciałaby, aby "Lalka" pojawiła się na egzaminie dojrzałości. Dlaczego? Bo zwyczajnie wyciągnięto z niej już wszystko, co można było wyciągnąć.
W sieci co roku pojawia się sporo głosów na temat tego, że na maturze pojawi się "Lalka" Bolesława Prusa (często zresztą faktycznie się pojawia). Dowodem są liczne przebicia w Google, w których wyszukuje się motywy i konkretne postaci z tej lektury. Zainteresowanie maturzystów konkretnymi tematami w okresie przedmaturalnym jest odnotowywane każdego roku, a "Lalka" od zawsze jest na czele wyszukiwanych fraz. Jedna z egzaminatorek sugeruje, że jeśli na maturze znów pojawi się dzieło Bolesława Prusa, to nie będzie to zbyt dobre posunięcie CKE.
Wszyscy mamy nadzieję, że w tym roku nie będzie już "Lalki". Ona bywała na maturze najczęściej i mówiąc szczerze, nie mam pomysłu, co można byłoby jeszcze z tej lektury wymyślić. Moim zdaniem limit został wyczerpany, ale niezbadane są wyroki CKE
- przyznała polonistka, która jest także egzaminatorką.
Przygotowania warto zacząć od nadrobienia lub przypomnienia sobie listy lektur. Lista lektur została okrojona. Oto pozycje obowiązkowe:
We fragmentach należy zapoznać się następującymi pozycjami: