Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Choć z roku na rok jest coraz więcej uczniów, którzy masowo rezygnują z uczestnictwa w lekcjach religii, to są też tacy, którzy wierzą w Boga i praktykują. Ci coraz częściej muszą słuchać o kontrowersyjnych teoriach księży. Uczniowie uczą się o tym, że "plemniki w prezerwatywie to zamknięte duszyczki", "producenci antykoncepcji hormonalnej zaczynali działalność w Auschwitz", a "choroby są karą za straszne grzechy". Jakby tego było mało, to wciąż jednak pojawią się kolejne kontrowersje.
Jeden z rodziców opublikował w sieci wpis, w którym opowiedział o tym co niedawno doświadczyła jego córka podczas lekcji religii w pierwszej klasie szkoły średniej. Ksiądz na katechezie śmiało stwierdził, że nie akceptuje "szatańskiej jogi, diabelskich tatuaży i nauki niemieckiego". Rodzice nie przemilczeli zachowania duchownego i wybrali się do niego na konsultacje podczas wywiadówki. W efekcie większość z nich wypisała swoje dzieci z lekcji religii.
U mojej córki w pierwszej klasie liceum na pierwszej lekcji ksiądz opowiedział o szatańskiej jodze, diabelskich tatuażach i zakazie nauki niemieckiego. W efekcie na wywiadówce ustawiła się kolejka rodziców chętnych wypisać pociechy z religii
- przyznała matka, która sama nie kryła oburzenia związanego z nietypowymi treściami prezentowanym na lekcji religii w szkole.
Uczniowie w polskich szkołach aktualnie mają cztery opcje do wyboru: uczęszczanie na religię, udział w lekcjach etyki zamiast religii, zapisanie się na obydwa przedmioty lub na żaden z nich. Już niedługo mogą pojawić się jednak pewne zmiany w tym zakresie. Przemysław Czarnek chce, aby dzieci i młodzież obowiązkowo uczęszczały na jeden z tych przedmiotów - religię albo etykę.
Religia nigdy nie będzie obowiązkowa. Najwcześniej za dwa lata chcemy wprowadzić obowiązek uczęszczania na lekcje religii lub etyki
- mówił jakiś czas temu w rozmowie z TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Według ankiety CBOS w grupie wiekowej 18–24 lata liczba praktykujących z blisko 70 proc. w 1992 r. stopniała do 23 proc.