Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Uczniowie wyczekują wakacji. Zanim to jednak nadejdzie, muszą jeszcze ciężko popracować na odpowiednie stopnie na świadectwie. Jak się okazuje, nie jest im łatwo. Szczególnie męczące są niewygodne plany lekcji, które zaburzają całe dni i sprawiają, że dzieci nie mają czasu na naukę, odpoczynek i zajęcia dodatkowe. Dowodem tego jest częsta publikacja przez uczniów swoich rozkładów zajęć w mediach społecznościowych.
Uczniowie chętnie pokazują swoje plany lekcji w mediach społecznościowych i żalą się na nauczycieli układających krzywdzące rozkłady zajęć. Jedna z uczennic pokazała na Twitterze własny plan zajęć i przyznała, że oprócz samych zajęć jeszcze dwie godziny musi poświęcić na dojazd. Gdyby tego było mało, religia jest w środku dnia, przez co uczennica ma okienko.
Do tego dochodzą godzinne dojazdy. Na religię nie chodzę i przez to mam okienka
- napisała nastolatka.
Nauczyciel historii, który na co dzień pomaga w swojej placówce przy corocznym układaniu planu lekcji, mówi, że ułożenie schematu dla całej szkoły jest coraz trudniejsze, bo musi brać pod uwagę dodatkowe zajęcia pozalekcyjne. Dodaje, że w jego szkole jest tylko dwóch matematyków, którzy mają tak dużo zajęć, że nie są w stanie poprowadzić wszystkich lekcji rano, dlatego młodsze klasy mają lekcje matematyki po południu. Pedagog podkreśla, że mimo wszystko pedagodzy powinni starać się, aby treści, które przekazują nawet w późniejszych godzinach, trafiały do dzieci i je interesowały. Historyk podaje nam trzy kwestie, którymi sam kieruje się podczas układania planu lekcji:
W rozmowie z eDziecko.pl przyznaje, że jest zwolennikiem tego, aby nieco wcześniej podzielić się z rodzicami ustalonym planem lekcji. Mówi, że to oni najlepiej wiedzą, czy dzieci poradzą sobie z taką dawką materiału w danym dniu. Pedagog wskazuje przedmioty, których sam nie umieszcza po szóstej godzinie lekcyjnej:
Priorytetem w układaniu planu powinno być unikanie lekcji wymagających intensywnego wysiłku umysłowego po szóstych godzinach lekcyjnych. Moja placówka tego przestrzega. Chodzi przede wszystkim o przedmioty ścisłe, czyli matematykę, chemię, fizykę, biologię, a także języki obce.
Przypomnijmy, że w każdej placówce za stworzenie planu lekcji odpowiedzialny jest dyrektor. To on musi przekazać go nauczycielom z początkiem roku szkolnego. Dyrektor za prośbą uczniów, nauczycieli czy rodziców może wprowadzić w nim korektę i uwzględniać konkretne prośby, ale zależy to wyłącznie od jego dobrej woli.