Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Uczniowie odliczają dni do wakacji i czekają na wystawienie ocen, jednak zanim to nadejdzie, muszą jeszcze ciężko popracować na zadowalające oceny na świadectwie. Jak można zaobserwować z ich wpisów w sieci, nie jest łatwo. Co jakiś czas w mediach społecznościowych pojawiają się zdjęcia nietypowych prac domowych czy poleceń od nauczycieli. To zadanie domowe, które zadał uczniom jeden z nauczycieli w USA, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Pedagog nie spodziewał się, że straci przez nie pracę.
Jeffery Kenny, który na co dzień uczy w Dr. Philips High School w Orlando w USA zajęć z zakresu bezpieczeństwa oraz zachowania w sytuacji zagrożenia zadał uczniom nietypową pracę domową. Dzieci miały samodzielnie przygotować symulację strzelaniny w szkole. Pedagog zlecił nastolatkom napisanie własnych nekrologów. Miało to na celu uświadomienie dzieciom, fenomen przemijania i tego, co tak naprawdę liczy się w życiu.
Nie chodziło mi o to, żeby ich stresować i straszyć śmiercią
- mówił nauczyciel w rozmowie ze stacją Fox35, zaznaczając, że miał dobre intencje i nikogo nie chciał skrzywdzić, a jedynie skłonić do pewnych przemyśleń.
Gdyby umarli za 24 godziny, to co zrobiliby inaczej niż wczoraj?
- tłumaczył cel ćwiczenia. Niestety, jego dobre intencje były niezrozumiałe dla całej społeczności szkolnej, a także rodziców.
Zapytałem: kto wie, co zrobić, gdy jesteście w toalecie, a do szkoły wchodzi aktywny strzelec? Nikt nie wiedział. Kiedy zacząłem tłumaczyć, ona zainterweniowała i ucięła temat
- przyznał nauczyciel.
Niestety, jeszcze tego samego dnia, w którym nauczyciel zadał uczniom nietypowe ćwiczenie, został pozbawiony pracy. Była to decyzja podjęta przez szkolne hrabstwo Orange. Placówka poinformowała, że bezpośrednią przyczyną wypowiedzenia umowy z pedagogiem było zlecenie nieodpowiedniego zadania uczniom.
63-latek nie mógł odwołać się od decyzji władz. Powodem był fakt, że w szkole zatrudniony był od stycznia i jeszcze przebywał na okresie próbnym. Nauczyciel nie przyznaje się do błędu i uważa, że postąpił zgodnie z sumieniem.