Wraz z galopującą inflacją rosną ceny towarów i usług. Zaistniała sytuacja bardzo daje się we znaki nauczycielom, których wynagrodzenie budzi duże kontrowersje. Jak podaje portal wynagrodzenia.pl, kasjer w sklepie zarabia średnio 3390 zł, czyli niemal tyle, ile nauczyciel początkujący. Przed zostaniem pedagogiem, trzeba jednak skończyć kierunkowe studia, a na barkach nauczycieli spoczywa wielka odpowiedzialność związana z przekazaniem wiedzy przyszłym pokoleniom.
Więcej artykułów dotyczących edukacji przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Na początku roku rząd zapowiedział, że w ciągu kilku tygodni na konta polskich nauczycieli trafią dodatkowe pieniądze z wyrównaniem od 1 stycznia 2023 r. I tak się stało, ale niestety, kwoty okazały się bardzo niskie.
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Mogli wcale nie dawać, bo tylko się ośmieszyli. Nawet na duże zakupy nie starczy. Będziemy walczyć o godne wynagrodzenie albo będziemy odchodzić z zawodu
- mówił nauczyciel historii z podwarszawskiej podstawówki w rozmowie z eDziecko.pl.
Niezadowolone głosy nauczycieli widać na facebookowych grupach oraz w postach publikowanych na Twitterze. Nauczycielka postanowiła pokazać, jaki rachunek dostała za prąd. Z oburzeniem stwierdziła, że otrzymany od stycznia dodatek nie wystarczy na pokrycie takich kosztów.
Wpadł mi rachunek na 800 zł. Zapłacę, gdy nauczyciele dostaną od Przemysława Czarnka podwyżki, a nie ochłapy, na dodatek bez wyrównania od stycznia. Chyba, że wystarczy wam blik w postaci kłamliwych postów ministra nt. pensji
- pisali.
Pod zdjęciem rachunku pojawiła się masa komentarzy od oburzonych internautów.
Nie wiem, co powiedzieć. To jakiś koszmar
Też dostałem podwyżkę. I też bardzo się wkurzyłem, bo w bloku muszę płacić nawet latem, jak wszystko zakręcone
Przykro się patrzy, jak poniżani są nauczyciele
Niestety, tak jest, też nie mogłem uwierzyć
- pisali.