"Campo di fiori" Czesława Miłosza - znaczenie tytułu, interpretacja, autor

"Campo di fiori" to utwór autorstwa Czesława Miłosza, pochodzący z jednego spośród tomików wierszy poety, a zarazem lektura szkolna. Zobacz, co oznacza jego tytuł, sprawdź, o co dokładnie w nim chodzi i przeczytaj jego interpretację.

Co oznacza tytuł "Campo di fiori"?

Co oznacza tytuł "Campo di fiori"?  W dosłownym tłumaczeniu z języka włoskiego campo di fiori oznacza "pole kwiatów". W tym wypadku sformułowanie to odnosi się jednak do autentycznie istniejącego placu z pomnikiem. Plac jest otoczony targiem z owocami, rybami oraz kwiatami. Jest natomiast zlokalizowany w niewielkim miasteczku nieopodal Placu Navona, na styku rejonów Parione oraz Regola w Rzymie. Swoją nazwę plac ten zawdzięcza kwiatom, które niegdyś pokrywały całą jego powierzchnię, stanowiącą wówczas piękną łąkę.

O co chodzi w wierszu "Campo di fiori"?

O co chodzi w wierszu "Campo di fiori"? To utwór dotyczący II wojny światowej i tematyki holocaustu. Przedstawiony zostaje w nim niewielki moment codzienności w okupowanej Warszawie, a konkretniej w żydowskim getcie. Bezpośrednio natomiast dotyczy powstania, jakie miało miejsce w 1943 roku we wspomnianym getcie. Są to refleksje autora, opowiadającego w ten sposób o zagładzie Żydów, która działa się na jego oczach.

Zdarzenie, o którym mowa, miało miejsce pomiędzy 19 kwietnia a 16 maja 1943 roku. Powstanie wybuchło przede wszystkim za sprawą Żydowskiej Organizacji Bojowej. Stanowiło ono odpowiedź na akcję likwidacji getta, jakiej dopuścili się niemieccy żołnierze. W jego stłumieniu pomogła znaczna przewaga sił okupanta, doszczętne zniszczenie budynków oraz wykorzystanie gazu. Walczący po stronie żydowskiej wykazali się niebywałą odwagą, choć ich działanie było z góry skazane na klęskę.

Zobacz wideo Elektryzowanie, czyli eksperyment na balonie i na włosach [Pracownia Bronka]

Czesław Miłosz – "Campo di fiori"

Autorem omawianego wiersza jest Czesław Miłosz. "Campo di fiori" pochodzi z tomu zatytułowanego "Ocalony", wydanego w 1945 roku. Sytuacja, opisana w utworze, miała miejsce naprawdę, a poeta był jej świadkiem. W czasie, gdy w warszawskim getcie trwało powstanie, nieopodal została postawiona karuzela, na której wspólnie bawili się dorośli i dzieci. Miłosz celowo więc zestawił ten obraz z tym, co działo się w getcie.

Czesław Miłosz był polskim poetą, eseistą i prozaikiem, żyjącym w latach 1911-2004. Zajmował się także tłumaczeniami oraz historią literatury. W 1980 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Nim rozpoczęła się II wojna światowa, jego poezja miała charakter katastroficzny, natomiast po wojnie stała się nieco bardziej intelektualna, odnosiła się do odbudowywania trwałych wartości europejskiej kultury. W latach 70. XX wieku dominować w niej zaczęła tematyka religijna. W czasie II wojny światowej czynnie działał w polskim podziemiu.

"Campo di fiori" – interpretacja

Co powinieneś wiedzieć o "Campo di fiori"? Interpretacja to ważny element podczas omawiania lektury. W wierszu autor zestawił dwa kojarzące się ze sobą obrazy. Utwór rozpoczyna się od przywołania sceny stracenia Giordana Bruna, Dominikana i astronoma, który został zgładzony za swoje poglądy przez inkwizycję. Skazany zostaje spalony, a wszystko to na oczach beztroskiego tłumu. Rzecz dzieje się na tytułowym Campo di Fiori. Ludzie  poświęcają temu wydarzeniu sporo uwagi, jednak ich zainteresowanie jest przelotne. Po wykonanej egzekucji, beztrosko i zupełnie bez refleksji wyruszają sprzedawać na targu.

To właśnie wydarzenie Miłosz przywołał w odniesieniu do powstania w warszawskim getcie. Tam z kolei autor obserwuje palące się budynki w wydzielonej części miasta. W ich sąsiedztwie natomiast mieszkańcy Warszawy w najlepsze bawią się na karuzeli, jakby nie dostrzegali tragedii, dziejącej się tuż obok.

W obu przypadkach to podmiot liryczny zwraca uwagę na to, co się dzieje, a nie mimowolni uczestnicy tych scen. Gdyby wydarzenia te (spalenie Giordana Bruna i powstanie w getcie) nigdy nie zaistniały, można byłoby się przyglądać sielankowym obrazom. Obojętność, którą można obserwować w przypadku obu scen, to nieme przyzwolenie na cierpienie. Ponadto, wiąże się też z brakiem pamięci o dramatycznych wydarzeniach, na które wszyscy pozwalają. Autor nawiązuje do romantycznych tradycji i nakłania do walki z wrogiem. Tym, z czym trzeba się rozprawić, jest ludzka obojętność i brak pamięci o ważnych wydarzeniach.

Na końcu, w jednej ze strof, znajduje się wezwanie do działania – albo do zbrojnego wystąpienia przeciwko Niemcom, albo do bitwy o podłożu moralnym.

Zobacz też: "Reduta Ordona" Adama Mickiewicza [streszczenie, gatunek, geneza, bohaterowie]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.