Uczniowie zebrali pieniądze na emeryturę dla woźnego. "Nikt w tym wieku nie powinien sprzątać po nas"

80-letni woźny, pan James, dzięki uczniom ze szkoły, w której pracował mógł wrócić na emeryturę. Podjął pracę, bo po podwyżkach spowodowanych wysoką inflacją brakowało mu pieniędzy na opłacenie czynszu.

Więcej informacji o aktualnej sytuacji polskiego szkolnictwa na stronie Gazeta.pl

Mężczyzna pracował jako woźny w Callisburg High School w Teksasie przez miesiąc. Musiał przerwać zasłużony odpoczynek i poszukać zajęcia, bo szalejąca inflacja sprawiła, że pieniędzy z emerytury nie starczało mu na życie. Krzątający się po szkolnym korytarzu 80-latek wzbudził zainteresowanie trojga uczniów: Greysona Thurmana, Marti Yousko i Banner Tidwell. 

Uczniowie postanowili pomóc woźnemu

Uczniowie teksaskiej placówki nie mogli znieść widoku staruszka sprzątającego szkolne korytarze. Stwierdzili, że muszą mu jakoś pomóc. 15 lutego założyli więc zbiórkę na GoFoundMe i zaczęli zbierać pieniądze, które pozwoliłyby panu Jamesowi wrócić na emeryturę. Zbiórkę wypromowali na TikToku. Greyson Thurman opublikował tam krótkie nagranie z panem Jamesem i opatrzył je komentarzem:

Ja i uczniowie z mojej klasy nie możemy znieść widoku pana Jamesa tutaj. Nikt w tym wieku nie powinien sprzątać bałaganu po nas.

80-latek pracował w szkole jako woźny.80-latek pracował w szkole jako woźny. TikTok/grey.thurman/screen

Młodzi ludzie zebrali sporą sumę

Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, bo po dwóch tygodniach na koncie zbiórki było już ponad 270 tys. dolarów. Pan James mógł porzucić pracę woźnego. Greyson, Marti i Banner twierdzą, że większość uzbieranej przez nich kwoty to wpłaty od uczniów i pracowników szkoły oraz mieszkańców niewielkiego, liczącego 300 mieszkańców Callisburg.

Zobacz wideo Czy każde dziecko może być dobre z matematyki?
To po prostu niesamowite. Jego potrzeba została zaspokojona dzięki trójce naszych uczniów i wszystkim pozostałym, którzy przyłączyli się do zbiórki

- powiedział dyrektor placówki Jason Hooper w rozmowie z lokalnym serwisem informacyjnym KXII. Pan James nie chciał ujawniać swojego nazwiska, bo bał się zainteresowania ze strony mediów. Dyrektor placówki zapewnił jednak, że docenił to, co zrobili dla niego uczniowie i jest im bardzo wdzięczny.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.