Nauczycielka wymienia prezenty, których nie chce dostać od uczniów. Twierdzi, że lepsze będą pieniądze

Lucinda Chambers od 15 lat uczy w szkole i od 15 lat dostaje od uczniów prezenty z okazji świąt Bożego Narodzenia. Nie zawsze są one jednak udane. Wśród najdziwniejszych wymienia m.in. pół czekoladowego batonika i pierścionek zaręczynowy zabrany mamie. W tym roku postanowiła dać rodzicom i podopiecznym kilka wskazówek.

Więcej historii ze szkół przeczytasz na Gazeta.pl.

Każdy wie, że wybranie prezentu dla nauczyciela, to spore wyzwanie. W większości przypadków uczniowie nie są na tyle blisko ze swoimi wychowawcami, żeby znać ich zainteresowania. Rodzice wybierają więc rzeczy neutralne - choć nie zawsze trafione. Lucinda Chambers w tym roku postanowiła im pomóc. Przygotowała dla uczniów i rodziców dwie listy. Na pierwszej z nich wymieniła rzeczy, których nauczyciele nie chcą dostawać z okazji świąt Bożego Narodzenia. A na drugiej znalazły się pomysły na świąteczne prezenty.

Zobacz wideo U Edyty Golec zawsze jest 12 potraw. Dlaczego?

Nauczycielka wymienia prezenty, których nie chce dostać od uczniów

Wśród niechcianych prezentów znalazły się m.in. kubki. Lucinda wyjaśniła, że non stop je dostaje i nie ma w domu wystarczająco miejsca, żeby je przechować. Zamiast tego zasugerowała, że dobrym wyborem byłaby butelka do filtrowania wody, albo dobrej jakości kubek termiczny.

Chociaż mogłoby się wydawać, że kosmetyki są zawsze dobrym pomysłem, szczególnie te do pielęgnacji ciała, nauczycielka przestrzega przed ich kupowaniem. 

Balsamy czy żele pod prysznic o pięknym zapachu to wspaniały gest, ale upodobania zapachowe to kwestia indywidualna. Poza tym niektórzy mogą mieć wrażliwą skórę

- wyjaśniła. Także czekoladki i inne słodycze to dział, który rodzice powinni omijać w czasie poszukiwań prezentów.

Wiem, że to dziwne, ale niektórzy nie lubią słodyczy

- stwierdziła.

Zamiast tego Lucinda zasugerowała, żeby wśród prezentów znalazły się własnoręcznie zrobione drobiazgi i kartki z życzeniami. Dobrym pomysłem są też dekoracje świąteczne. Stwierdziła też, że lepiej jest się złożyć z innymi rodzicami i kupić jeden duży prezent zamiast kilku małych. Jednak najlepszym upominkiem, "jeśli chce się rozpieścić nauczyciela", są według niej pieniądze - chociażby w formie karty prezentowej, którą każdy mógłby wydać, na cokolwiek zechce. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.