Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Na facebookowym profilu Antyradio jakiś czas temu pojawiło się zdjęcie pracy domowej z języka polskiego pewnego chłopca o imieniu Maciej. Nauczycielka zadała dzieciom pracę domową o następującej treści:
Opisz ulubioną piosenkę.
Chłopiec w kilku zdaniach odpowiedział i napisał, że jego ulubionym utworem jest piosenka z bajki "Koń Rafał". Uzasadnił swoją wypowiedzieć, tłumacząc, że piosenka jest krótka, zwięzła i na temat. Uczeń zrobił przy tym kilka rażących błędów.
Treść pracy domowej była inaczej sformułowana. Twoja praca Maćku jest do poprawy. Też lubię tę piosenkę
- dodała i postawiła chłopcu ocenę niedostateczną z plusem.
Pod wpisem na Facebooku pojawiło się sporo komentarzy. Internauci byli zaskoczeni, że choć dziecko dobrze odpowiedziało na zadanie domowe, to nauczycielka podeszła do sprawy niezbyt motywująco i mimo to postawiła mu ocenę niedostateczną. Zaznaczyli, że takie niesłuszne ocenianie wyłącznie zniechęca do działania.
I bardzo dobrze. Koń Rafał to dobra bajka. Dobrze ja opisał, u mnie miałby piątkę z minusem. Minus za brak cytatu.
Plusik uzasadniony i zachęca do motywacji.
Oj, mocno motywująco.
Praca jest kreatywna, a taka ocena niszczy samodzielne myślenie.
Podobają mu się piosenki krótkie, zwięzłe i na temat. Nie widzę problemu
- czytamy. Jeden z komentujących był wyraźnie zaskoczony tym, że dziecko zrobiło aż tyle błędów w zadaniu, które zostało zadane do domu. Zaznaczył, że każdy rodzic powinien nieco wcześniej zerknąć do zeszytu dziecka i sprawdzić jego pracę domową:
Brakuje mi tu dziecka rodziców, którzy powinni przeglądać zadania domowe. To nie wymaga dużo czasu. A jeśli brak czasu to może babcia?