Tej lektury nie rozumie wielu dorosłych, a dzieci muszą. Teraz na liście dla szkoły podstawowej. "To jest straszne"

"Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza wzbudza wiele emocji i to nie tylko tych natury estetycznej, jakie niesie ze sobą lektura poematu. Niektórzy rodzice uczniów szkół podstawowych i średnich denerwują się, że ich pociechy muszą go czytać.

Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl

"Pan Tadeusz, czyli ostatni zajazd na Litwie" to polska epopeja narodowa autorstwa Adama Mickiewicza. Jest uważana za nasz najważniejszy utwór literacki więc oczywiście nie mogło go zabraknąć na liście obowiązkowych lektur szkolnych. Poemat epicki napisany trzynastozgłoskowcem do niedawna był pozycją, z którą mierzyli się uczniowie szkół ponadpodstawowych. Teraz pojawił się na liście uczniów ostatnich klas szkół podstawowych. Nie wszyscy uważają to za dobry pomysł.

Dzieci nie rozumieją "Pana Tadeusza"?

Aleksander Twardowski - przedsiębiorca i felietonista z Wrocławia na swoim koncie na Twitterze opublikował post, który wywołał burzliwą dyskusję internautów. Jego słowa dotyczyły zasadności obecności "Pana Tadeusza" na liście lektur ósmoklasistów:

To jest straszne, że nasz system edukacji katuje ósmoklasistów taką ramotą jak Pan Tadeusz, która nawet dla dorosłego jest nie do przebrnięcia

- napisał.

Zobacz wideo Rodzice wracają z dzieckiem do domu i się zaczyna. Kamil Baleja: Najgorsze, co można zrobić, to zaufać dobrym radom

Internauci nie są zgodni

Pod postem Twardowskiego wywiązała się dyskusja. Część internautów zgodziła się z nim. Pisali: 

Dla dzieciaków w 8 klasie to jest totalna abstrakcja, one nie kumają, o co chodzi. Zapytaj ich. To można wprowadzić fragmentami w liceum i to w starszych klasach, a w całości na studiach. To jest dalekie od rzeczywistości dzieciaków.

Głos zabrała też nauczycielka:

Problem w tym, że tej lektury nie omawia się teraz w liceum, a w 7 lub 8 klasie. Jestem polonistką, uczę na obu etapach edukacyjnych i proszę mi wierzyć, teraz jest trudniej pracować z tym tekstem.

Pojawiło się też sporo komentarzy, z których wynika, że internauci uważają, że miejsce "Pana Tadeusza" jest jak najbardziej wśród lektur szkolnych. Zapewniali, że oni w przeszłości nie mieli problemów ze zrozumieniem dzieła:

Dziwne, przeczytałem „Pana Tadeusza" w liceum i wszystko rozumiałem, ba, czerpałem przyjemność z czytania. Część treści znałem już w podstawówce, oglądając ekranizację.
Ja uważam, że nierozumienie "Pana Tadeusza" mocno podważa intelekt tego, kto ma z tym problem
Jasna cholibka, kiedy miałem 14 czy 15 lat (I lub II klasa gimbazy) przerabiałem połowę "Pana Tadeusza" z klasą i jakoś nikt nie miał problemów z lekturą, a analiza na lekcjach była fajna, no i ogółem było sporo beki.
A co mają czytać w szkołach, pod okiem nauczyciela? Komiksy?
To straszne, że miał pan takich nauczycieli, którzy nie odkryli przed panem piękna i wartości "Pana Tadeusza". Chociaż wrzucenie go do "podstawówki", zamiast zostawienia w średniej, uważam za wielką krzywdę dla wieszcza i uczniów.
W liceum przeczytałam trzy razy. Zaraz się okaże, że polska młodzież powinna czytać tylko „Zmierzch", bo tylko to jest w stanie zrozumieć. Już naprawdę nie popadajmy w przesadę.
Więcej o: