Minister Czarnek planuje zmiany w edukacji. Chodzi o lekcje w domach: "Jest totalne oburzenie"

Jeśli zapisy dotyczące edukacji domowej wejdą w życie, rodzicom, którzy decydują się uczyć pociechy w domu oraz samym uczniom będzie dużo trudniej. "W 2021 roku poluzowano nam przepisy, teraz mają zostać usztywnione." - mówi działaczka ruchu edukacji domowej.

Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl

Ustawa Lex Czarnek 2.0 wciąż wzbudza nowe kontrowersje. Tym razem rodzice, których pociechy uczą się poza systemową edukacją, obawiają się, że resort Czarnka utrudni lub uniemożliwi im to zadanie.

Jest totalne oburzenie. Jeśli nowelizacja zostanie wprowadzona według projektu poselskiego, dojdzie do tego, że przede wszystkim dzieci z edukacji domowej w obecnych zerówkach oraz klas ósmych napotkają poważną barierę, by się uczyć dalej w tym systemie

- powiedziała w rozmowie z Oko Press Marianna Kłosińska - działaczka ruchu edukacji domowej, prezeska Fundacji Bullerbyn na rzecz wspólnoty dzieci i dorosłych.

Na czym polega edukacja domowa?

Edukacja domowa jest formą edukacji, w której rodzice lub opiekunowie prawni dziecka biorą na siebie pełną odpowiedzialność za spełnienie przez nie obowiązku szkolnego, któremu podlega ono między szóstym a osiemnastym rokiem życia. Rodzice muszą podpisać specjalne oświadczenie, w którym deklarują, że są w stanie zapewnić swojemu dziecku warunki realizacji podstawy programowej w domu i  zapewniają, że dziecko przystąpi do egzaminów klasyfikacyjnych. Ustawa Lex Czarnek 2.0 znacznie ograniczy możliwości takiej edukacji, mimo że w Polsce zawsze byli rodzice (i są dalej), którzy woleli sami uczyć dzieci, niż wysyłać je do placówek. W latach 50. ubiegłego wieku zlikwidowano im tę możliwość, ale przywrócono ją w 1991 roku.

Ciekawe, że do niedawna wybierały ją głównie rodziny konserwatywne, często wielodzietne. Ostatnio edukacja domowa stała się wyborem dla osób, które nie akceptują przymusu i rygoru szkolnego, które widzą, jak presja ocen i wyścig szczurów sprawia, że ich dziecko cierpi, frustruje się albo „kuje" zamiast się uczyć

- uważa Marianna Kłosińska.  

Zobacz wideo Czy każde dziecko może być dobre z matematyki?

Co zmieni ustawa?

Ustawa LEX Czarnek 2.0 w założeniu nakłada na szkołę obowiązek zapewnienia miejsca dla wszystkich dzieci, które przyjęła, w tym dzieci do edukacji domowej. Marianna Kłosińska wyjaśnia, że jeśli placówka ma 800 miejsc i chce przyjąć dzieci w systemie edukacji domowej, to musi im zapewnić miejsca "w razie czego". Jeśli dyrektor przyjmie 100 takich dzieci, stacjonarnie w jego placówce będzie się mogło uczyć 700, bo 100 miejsc musi pozostać dla tych z edukacji domowej. 

Sto miejsc musi czekać nie wiadomo na co, podczas gdy w wielu miejscowościach już teraz brakuje wolnych miejsc

- mówi. Inne zagrożenia dla edukacji domowej wynikające z Lex Czarnek 2.0 to m.in. rejonizacja, którą zniosła nowelizacja z 1 lipca 2021 roku, a jeśli powróci, utrudni zapisanie dziecka, bo w niektórych województwach przyjaznych dla edukacji domowej szkół nie ma dużo albo wcale. 

W 2021 roku poluzowano nam przepisy, teraz mają zostać usztywnione. Chcą ograniczyć czas przejścia dziecka na edukację domową do trzech tygodni – od 1 do 21 września (obecnie może to nastąpić w dowolnym momencie). To dyskryminacja dzieci, których rodzice stwierdzą np. w październiku, że szkoła szkodzi ich dziecku

- wyjaśnia Marianna Kłosińska.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.