"Tanie obiady" w szkołach coraz droższe. Nawet 15 zł

Od 1 września każda szkoła podstawowa ma ustawowy obowiązek zapewnienia ciepłego posiłku uczniom i stworzenia im możliwości jego zjedzenia na terenie placówki. Tymczasem szkołom coraz trudniej utrzymać niskie ceny obiadów. Wszystko ze względu na szalejącą inflację.

Jak zauważyli eksperci Instytutu Żywności i Żywienia, dzieci spędzają coraz więcej czasu w szkołach. Średnio wydłużą się też odległości między ich domem a placówkami edukacyjnymi. W związku z ich rekomendacjami od nowego roku na szkoły nałożono ustawowy obowiązek zapewnienia uczniom minimum jednego ciepłego posiłku dziennie. I choć w teorii powinno być bardzo tanio, sam "wsad do kotła" robi się coraz droższy.

Kto dopłaca do obiadów w szkole? Rodzice ponoszą jedynie koszty "wsadu do kotła"

O tym, jak ma wyglądać serwowanie posiłków i ich ceny, decyduje dyrektor danej placówki w porozumieniu z samorządem. Możliwe jest wykorzystanie w tym celu własnej kuchni (o ile szkoła ją posiada) lub zamówienie cateringu. Co istotne, ustawa definiuje też maksymalną wysokość opłaty, którą można pobrać za posiłek. Nie może być ona wyższa niż "wsad do kotła", czyli koszt produktów, które były potrzebne do przygotowania dania.

Co z pozostałymi kosztami? Opłaty za wodę, energię czy utrzymanie pracowników nie mogą być przerzucone na rodziców. Wszystkie te koszty ponoszą samorządy, co sprawia, że szkolne posiłki powinny być stosunkowo tanie. 

Ile kosztuje obiad w szkole? Ceny szaleją

Jak zauważa Business Insider, "niektóre placówki podnoszą ceny już drugi raz w tym roku i nie jest wykluczone, że będą musiały to zrobić po raz kolejny od stycznia". Wszystko ze względu na najwyższą od marca 1997 r. inflację (jak podał Główny Urząd Statystyczny, w sierpniu wyniosła ona 16,1 proc. rok do roku, a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosła o 0,8 proc - red.) i drastycznie rosnące ceny energii.

Mama 11-letniej Marysi z Pisza (w woj. warmińsko-mazurskim) przyznaje, że we wrześniu stawki za obiady w szkole dziewczynki nieznacznie wzrosły. Za miesiąc trzeba teraz zapłacić 140 zł. - Teoretycznie nadal nie jest to wielka kwota, na pewno za przygotowane w domu posiłki zapłaciłabym więcej. Moja córka lubi te obiady, czasem nawet pyta, czy mogłabym jej zrobić podobne naleśniki w domu - opowiada nasza rozmówczyni.

Podobne wrażenia mają mamy, z którymi rozmawiali dziennikarze Business Insidera. Mama chłopca, który uczęszcza do jednej z placówek w Łazach na Śląsku, opowiada, że szkoła podniosła rok do roku opłaty o złotówkę. - To przy obecnych cenach jest nic. Płacimy pięć zł za dwa dania. Kuchnia jest w szkole, a kucharki naprawdę dobrze gotują - przyznaje. 

Nieco inaczej jest w dużych miastach. W Warszawie ceny abonamentowe sięgają nawet 15 zł za obiad. Tak jest np. w Szkole Podstawowej nr 149 im. Marszałka Piłsudskiego. Rodzice ponoszą tam koszty rzędu 300 zł na miesiąc. Nieco taniej jest w Szkole Podstawowej nr 69 im. Marii Skłodowskiej-Curie. Od 5 września rodzice uczniów w klasach I-III zapłacą 250 zł miesięcznie, a dzieci w klasach IV-VIII - 270 zł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.