"Tatuś, czy ty też bałeś się pierwszego dnia szkoły?". Dzieciom w Norwegii pomaga... piosenka

Mieszko Czarnecki
Od piętnastu lat norweskie pierwszaki ze swoimi starszymi kolegami tańczą i śpiewają do piosenki "BlimE", czyli "dołącz". Co roku kolejną wersję wydaje i promuje tutejsza publiczna telewizja NRK. Wszystko po to, by niepokój związany ze zmianą środowiska był dla najmłodszych jak najmniejszy.

- Tatuś, czy ty też, gdy szedłeś pierwszy raz do szkoły, czułeś się "usikkert og lei" (po norwesku "niepewnie i bez ochoty")?

Przytoczony przez moją sześciolatkę cytat z najczęściej granej przez nas ostatnio piosenki sprawił, musiałem sobie przypomnieć, bo od apelu pod masztem na szkolnym boisku wśród stojących w równym szeregu i ubranych w granatowe mundurki pierwszaków, minęło ponad 35 lat.

- Oczywiście. Każdy, gdy przychodzi do nowej szkoły czy przedszkola, czuje się nieswojo. Dorośli też się niepokoją, gdy zmieniają pracę czy sąsiadów. A ty tak się czujesz?

Piosenka, która ma moc

Rzeczywiście, wyrwanie z bezpiecznego przedszkola i wrzucenie do nieznanej szkoły to dla sześciolatków duża sprawa. Różnie reagują i często same próbują poradzić sobie z niewątpliwym stresem. Od piętnastu lat na początku wakacji w norweskim eterze pojawia się piosenka, która pomóc pierwszakom wejść w nowe środowisko, a starszym klasom od razu stać się ich kolegami i opiekunami. "BlimE" to od piętnastu lat największy hit wakacji i początku roku szkolnego. Co roku z inną melodią i tekstem, ze zmieniającym się wykonawcą, ale zawsze z tłumaczonym na język polski tytułem "Dołącz".

- Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli tu mniejsze czy większe problemy z integracją dzieci w szkołach, niż w innych krajach - mówi Ida Hartmann, kierowniczka projektu BlimE w NRK (norweski publiczny nadawca radiowo-telewizyjny -red.). - Zresztą pomysł na tę piosenkę pojawił się przez przypadek. W trakcie finału konkursu Eurowizji organizowanego w Oslo nagraliśmy utwór, który miał być po prostu "zapchajdziurą", tyle że z choreografią. Po kilku tygodniach okazało się, że w wielu szkołach dzieci tańczą do niego, powtarzając dokładnie układ z finałowego występu. Wtedy poczuliśmy, że w tym może być moc. Teraz, po piętnastu latach, widzimy, że mieliśmy rację.

Pomysł na "BlimE" wydaje się prosty. Co roku NRK zamawia melodię i choreografię, po czym poszukuje wykonawcy, który przez rok będzie królową lub królem wszystkich akademii i innych wydarzeń szkolnych od Halden po Kirkenes. Wiosną utwór jest gotowy, a w czerwcu pojawia się na antenie. Zawsze poświęcony jest przyjaźni, przygodom, radości i poczuciu wspólnoty, ale też troskom i niepokojom związanym z rozpoczęciem szkoły.

- Na początku nie było łatwo znaleźć kogoś, kto chciałby zaśpiewać dziecięcą piosenkę dla pierwszaków. Ale odkąd w 2017 roku "BlimE" trafiła na tutejszą listę przebojów VG-Lista, przekonanie artystów stało się dużo łatwiejsze - żartuje Hartmann.

 

Tegoroczną piosenkę wykonuje Selma Ibrahim, aktorka znana z serialowego szlagieru "Skam", którego fabuła krąży właśnie wokół życia norweskich uczniów. Nie trzeba jej było długo zachęcać do nagrania.

- Oczywiście, że chciałam to zaśpiewać! Każdy zna te numery. Co prawda, gdy ja chodziłam do szkoły, "BlimE" nie była jeszcze tak popularna, ale przeżycia ze szkołą wszyscy mają podobne. Sama dobrze pamiętam, że nie było mi łatwo - wspomina Selma. - Wyobraziłam sobie, że śpiewam ją sobie sprzed kilkunastu lat, gdy po zmianie szkoły przez długi czas nie miałam się do kogo odezwać. To było trudne. Dla każdego dziecka jest to trudne.

Tekst piosenki jest prosty, łatwy do zapamiętania, z prostymi i ciepłymi emocjami, które ma wywołać. Starsi mają poczuć się odpowiedzialni, młodsi spróbować oswoić swój niepokój i zaufać nowemu miejscu i nowym kolegom. Jednocześnie taniec to nieodłączny element piosenki: dużo gestów, trochę podskoków, obrotów, a ruchy w dużej mierze odpowiadają śpiewanemu tekstowi.

- To bardzo ważne, by łatwo było dołączyć i szybko nauczyć się razem bawić. Niezależnie od wieku, wzrostu, koloru skóry czy sprawności fizycznej. "BlimE" ma być zabawą dla wszystkich. W trakcie każdego występu widzę ze sceny przynajmniej jedno dziecko, które stoi gdzieś z boku, pod ścianą. Uśmiech i nasze ciepłe spojrzenia prawie zawsze sprawiaj, że pod koniec bawi się ono z innymi. To takie prawdziwe - podkreśla Selma.

Nie wszystkim jest łatwo tańczyć. Gdy w trakcie koncertu w Arendal, gdzie akurat odbywała się coroczna konferencja poświęcona norweskiej polityce, Selma zaprosiła na scenę liderów każdej z tutejszych partii politycznych, żaden nie odmówił, ale nie każdy sobie radził. Setki dzieci na widowni tańczyło dużo lepiej. Jednocześnie swoje wykonania do sieci wrzucali też norwescy strażacy, piloci Norweskich Sił Powietrznych, kierowcy komunikacji publicznej. Każdy tańczy "BlimE".

Nie widzę nic nieodpowiedniego w tym, by oswajać dzieci z polityką. To oczywiste dla nas, że premier organizuje konferencję prasową, na którą zaprasza najmłodszych i odpowiada na ich pytania i często są to najtrudniejsze dla niego momenty. Jednocześnie da przykład, jak poważnie i podmiotowo traktujemy dzieci. Widzę to jako moją osobistą inwestycję i podziękowanie, bo tak, jak ode mnie zależy ich przyszłość, tak od ich przyszłości zależy moja. Cóż, możliwe, że takie podejście nie jest powszechne, ale tu w Norwegii jest to dla nas ważne. Tak to traktuję

- podkreśla piosenkarka.

 

Od kilku lat "BlimE" ma swoje wersje w dwóch dialektach języka saamskiego, mimo że jego południową odmianą na co dzień posługuje się w Norwegii ledwie około tysiąca osób.

- Tak rozumiemy misję nadawcy publicznego - mówi Ida Hartmann z NRK. - Różnorodność jest wartością i wymaga wsparcia i promowania niezależnie od języka, jakim się posługujemy. Co prawda naszą piosenkę gramy w dwóch wersjach językowych, ale dla naszych zagranicznych przyjaciół mamy inny pomysł.

Otóż NRK w ramach Europejskiej Unii Nadawców co roku udostępnia przetłumaczony na język angielski tekst i melodię "BlimE" swoim zagranicznym partnerom. Każdy z publicznych nadawców może przygotować wersję dla dzieci ze swojego kraju.

- Do naszej piosenki tańczyły dzieci w Gruzji i Japonii, ale też w Czechach, Włoszech, Belgii, Kosowie czy Litwie. Emocje związane z rozpoczęciem szkoły wszędzie są podobne, a tańczyć i śpiewać lubi prawie każdy - uśmiecha się Hartmann. - Z pewnością polskie dzieci również.

Jeszcze nie wiadomo, jak będzie brzmiała przyszłoroczna wersja "BlimE", ani kto będzie ją wykonywał. Prace nad nią zaczną się niebawem. Póki co królową szkolnych i przedszkolnych imprez jest Selma Ibrahim.

- Oczywiście będę za tym tęskniła. To trochę jak bycie Miss Universe - rok należy do mnie, ale potem muszę oddać swoją koronę komuś innemu. Póki co w trakcie trasy koncertowej po całej Norwegii codziennie spotykam się z setkami maluchów i powoli dociera do mnie, że każdy z roczników norweskich pierwszaków ma swoją własną piosenkę, a tą, która powstała dla tegorocznych, śpiewam ja. To bardzo wzruszające.

Na VG-Lista "BlimE: Den ene" ("Ten jeden") z 2022 zajęła 16 miejsce, jednak w głośnikach samochodów, którymi norweskie pierwszaki podwożone są do szkół, nie ma innego hitu. Za rok inne pierwszaki będą słuchać innej piosenki, ale też usłyszą od swoich starszych kolegów przyjazne "Dołącz".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.