Więcej o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl
Skompletowanie szkolnej wyprawki jest sporym obciążeniem dla domowego budżetu. Rodzice muszą kupić m.in. plecaki, kapcie, piórniki, zeszyty, przybory biurowe, czasem strój na WF. Niektórzy się skarżą, że wydają na to majątek, bo starają się kupować porządne rzeczy, które dłużej pociechom posłużą:
Nie gustuję w firmowych rzeczach, a i tak jest drogo. Wszędzie jest chłam i badziew. Szkoda kasy
Zawsze patrzę na jakość, bo na byle co szkoda pieniędzy
- pisali na profilu na Facebooku eDziecka pod udostępnionym tam artykułem dotyczącym szkolnych wyprawek.
Świadczenie "Dobry start", czyli 300 zł jednorazowego wsparcia od rządu, przysługuje co roku wszystkim uczniom rozpoczynającym rok szkolny. Rodzice mogą pobierać je aż do ukończenia przez dzieci 20. roku życia. Środki te nie należą się jednak opiekunom przedszkolaków, mimo tego, że ci także ponoszą ogromne koszty związane z wyprawką przedszkolną. Okazuje się jednak, że nie muszą tego robić.
Zgodnie z przepisami obowiązek zapewnienia dziecku wyprawki przedszkolnej, w przypadku publicznych placówek, leży po stronie gmin.
Przedszkole i szkoła publiczna nie ma upoważnienia do ustanawiania jakichkolwiek obowiązkowych opłat, ani wymagania dokonywania dodatkowych zakupów dla potrzeb realizacji zadań oświatowo-wychowawczych
- wyjaśnia Adrianna Całus, rzecznik prasowy MEiN.
Należy zauważyć, że świadczenie jest naliczane na każde dziecko korzystające z wychowania przedszkolnego, bez względu na prowadzący je organ (a więc także na dzieci korzystające z niepublicznych placówek wychowania przedszkolnego). Ponadto od 1 stycznia 2017 r. gminy otrzymują tzw. subwencję przedszkolną na każde dziecko 6-letnie (i starsze) korzystające z wychowania przedszkolnego
Wymaganie od rodziców, by zaopatrzyli dziecko, np. w kapcie i chusteczki higieniczne jest uzasadnione, natomiast oczekiwanie, że dostarczą także np. nożyczki, kredki, plastelinę itd., nie znajduje podstawy prawnej. Zatem pobieranie dodatkowych opłat na zakup tzw. wyprawki lub żądanie jej zakupu jest niezgodne z prawem
- dodaje Całus.
Z przepisów prawa oświatowego oraz informacji przekazanych przez MEiN jasno wynika, że rodzice przedszkolaka uczęszczającego do publicznej placówki muszą jedynie pokryć koszty wyżywienia, zapewnić kapcie i kupić artykuły higieniczne (np. chusteczki higieniczne, chusteczki nawilżane).