Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl
Wciąż nie ma porozumienia między nauczycielami i Ministerstwem Edukacji i Nauki w sprawie wzrostu wynagrodzeń dla tej grupy zawodowej. Sejm odrzucił poprawki Senatu do nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, które gwarantowałyby podwyżki o 20 proc. a nie proponowane przez rząd 4,4 proc.
Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się 20 proc. podwyżek wynagrodzenia dla wszystkich nauczycieli, a nie tylko dla jednej piątej z nich (a dla reszty zaledwie 4,4 proc.).
Propozycja wzrostu wynagrodzeń o 4,4 procent przy 14- procentowej inflacji pokazuje, że to nawet nie jest rekompensata inflacyjna, to nie jest jakakolwiek oferta dla tego środowiska
- stwierdził Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Dla stażysty jest to 120 zł, dla nauczyciela dyplomowanego ok. 170 zł podwyżki
- wyliczył. Broniarz zaznaczył, że z wymaganiami stawianymi przed nauczycielami i szkołą nie idą w parze propozycje podwyżek i planowanych zmian.
Minister edukacji Przemysław Czarnek próbuje uderzać w nauczycieli, aniżeli z nimi współpracować. […] Jeżeli od nauczycieli, i słusznie, oczekujemy intensywnej pracy i tego, by kształtowali i kształcili młode pokolenia, to za tym absolutnie nie nadążają propozycje dotyczące choćby rekompensaty za ten wysiłek
– przytoczył jego słowa Dziennik Gazeta Prawna.
To, co dzieje się w sferze polityki edukacyjnej dzisiaj napawa nas ogromnym smutkiem i powoduje niebywały niepokój
- dodał Broniarz na konferencji w Warszawie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego przekazał swoim ogniwom ankietę, w której m.in. zwrócił się z pytaniem o możliwości przeprowadzenia protestu (który mógłby się odbyć na początku nowego roku szkolnego) i jego ewentualne formy. Ankieta trafiła także do nauczycieli niezrzeszonych i innych pracowników placówek oświatowych. Wyniki ankiet już spływają do centrali związku, a jego zarząd ma się z nimi zapoznać pod koniec miesiąca.