Więcej wiadomości ze świata przeczytasz na Gazeta.pl.
26-tysięczna widownia uczestniczyła w niesamowitym wydarzeniu. Były lider zespołu One Direction Harry Styles przerwał w pewnym momencie swój koncert, aby zwrócić się do znajdującej się na widowni nauczycielki.
Chciałbym was poprosić o przysługę, ponieważ chciałbym spróbować znaleźć kogoś na widowni. Bądźcie więc naprawdę cicho, zobaczymy, czy uda mi się zlokalizować tę osobę
- powiedział.
Pani Vernon uczyła wokalistę, kiedy chodził do szkoły podstawowej. Niestety nie oglądała koncertu na żywo.
To moja najlepsza nauczycielka, która jest tu dziś wieczorem z nami. Nazywa się pani Vernon i wydaje mi się, że jest w tłumie
- podkreślał Styles.
Jednak na widowni była obecna inna z nauczycielek piosenkarza - pani Bailey. To ją odnalazły kamery i pokazały na telebimie. Harry podziękował z całego serca wszystkim swoim pegagogom i zadedykował im jeden z utworów. Widownia wiwatowała na ich cześć.
Pani Vernon później udzieliła wywiadu BBC, w którym przyznała, że wzruszyła się, kiedy Pani Bailey wysłała jej nagranie. Nauczycielka dodała, że Harry robi wspaniałe rzeczy, ale już w przeszłości wykazywał się temperamentem.
Był trochę jak małpa, bezczelny, miał wielu przyjaciół. Wiele cech jego osobowości, które widać dzisiaj, było oczywiste już od najmłodszych lat
- mówiła.