Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl
Do działaczy fundacji zaczęły trafiać informacje od rodziców uczniów z Ukrainy, że gdy zapisywali swoje pociechy do polskich szkół, automatycznie trafiały one także na lekcje religii. Nie znają oni polskiego prawa, nie wiedzą więc, że religia nie jest u nas obowiązkowa. Fundacja postanowiła im to uświadomić i w kilku polskich miastach pojawiły się już stosowne billboardy.
Na billboardach widnieje informacja w języku polskim i ukraińskim, czytamy na nich m.in. że: "Religia w Polsce nie jest obowiązkowa" i "Dziecko nie ma obowiązku uczęszczać na te zajęcia". Plakaty można zobaczyć nie tylko w Lublinie, pojawiły się już też w Rzeszowie, Krakowie, Wrocławiu i Białymstoku.
Kampania będzie kontynuowana we wrześniu. Mamy nadzieję, że wtedy plakatów będzie znacznie więcej
- powiedziała redakcji TOK FM Dorota Wójcik z fundacji Wolność od Religii.
Dorota Wójcik przypomina, że ukraińskie dzieci mogą skorzystać z religii ich własnego wyznania, czyli prawosławia. Nie wiedzą jednak, że mają taką możliwość. Jeśli w szkole zgłosi się siedmioro uczniów chętnych na lekcje religii prawosławnej, szkoła i organ prowadzący szkołę mają obowiązek je zorganizować. Poza tym mogą też wybrać lekcje etyki
Dyrektor ma obowiązek takie lekcje zorganizować
- przypomina Wójcik.
W Polsce obserwujemy w pewnym sensie odwrócony porządek: wszystko jest w domyśle katolickie i wszyscy mamy być katolikami. A tak nie jest
- dodaje.