Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Nasza czytelniczka podzieliła się z nami dość nietypową sytuacją, która miała miejsce, kiedy jeszcze uczęszczała do szkoły średniej, czyli kilka lat temu. Daria w rozmowie z eDziecko.pl wspomniała, że nigdy nie przepadała za przedmiotami, na których trzeba było sumiennie prowadzić zeszyt. Mało tego, nigdy nie lubiła robić notatek z lekcji, bo zwyczajnie była słuchowcem i najlepiej przychodziło jej zdobywanie wiedzy poprzez wrażenia audytywne.
Pewnego razu jej nauczycielka postanowiła sprawdzić dzieciom zeszyty. Choć Daria zdawała sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej otrzyma ocenę niedostateczną, to postanowiła podejść do sprawy z humorem. Kiedy dała zeszyt swojej nauczycielce, to ta nie kryła zdziwienia. Dziewczyna od razu zaczęła się tłumaczyć i żartobliwie przyznała, że dwadzieścia sześć lekcji ma napisanych niewidzialnym długopisem. Dodała, że ona wszystko doskonale widzi i nie wiem, dlaczego pedagożka patrzy na nią takim wzrokiem.
Uczennica twierdzi, że dwadzieścia sześć lekcji ma zapisanych niewidzialnym długopisem. Proszę uzupełnić widzialnym. 1 za brak pracy na lekcji
- napisała nauczycielka w zeszycie uczennicy.
Dziewczyna w rozmowie z eDziecko.pl przyznaje, że bardzo miło wspomina tamtą sytuację. Podkreśla, że choć dostała ocenę niedostateczną, to nie żałuje tego żartu i często wspomina go ze znajomymi z klasy.
Pamiętam to jak dziś. Bardzo miło wspominam tę nauczycielkę. Chociaż finalnie dostałam ocenę niedostateczną, to przynajmniej była przy tym kupa śmiechu. Ta uwaga to hit. Cieszę się, że mam takie wspomnienia z nauki w liceum. Każdemu dziecku życzę takich wyluzowanych nauczycieli, z którymi można pożartować
- tłumaczy Daria.
Piszemy o problemach polskiej szkoły. Oddajemy głos uczniom, rodzicom i pedagogom. Jeśli chcesz opowiedzieć nam o czymś dla ciebie ważnym, napisz na edziecko@agora.pl. Poniżej przeczytasz list naszej czytelniczki.