Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskim szkolnictwie na stronie Gazeta.pl
Zakończenie roku szkolnego już za niecałe trzy tygodnie, a dokładnie w piątek 24 czerwca. To dzień, w którym uczniowie po raz ostatni przed wakacjami odwiedzą swoje placówki, odbiorą świadectwa, pożegnają się z nauczycielami i przyjaciółmi przed zasłużonym wypoczynkiem.
Zakończenie roku szkolnego to okazja, kiedy nauczycielom zwyczajowo wręcza się kwiaty w podziękowaniu za ich pracę i zaangażowanie. Niektórzy decydują się na bombonierki z czekoladami, inni na dobrą kawę. Rodzice niektórych uczniów decydują się na zebranie pieniędzy na jeden większy prezent od całej klasy. Ale, nawet gdy taki zostaje już zakupiony, wielu uczniów i tak kupuje w kwiaciarniach bukiety.
Kwiaty na zakończenie roku szkolnego to oczywiście bardzo miły gest, jednak po wszystkim jest problem co z nimi zrobić
- powiedziała redakcji eDziecka zaprzyjaźniona nauczycielka języka polskiego ze szkoły podstawowej w Legionowie.
Wstyd się przyznać, ale nie znoszę dostawać ciętych kwiatów od uczniów. Wiem, że ich rodzice się na nie wykosztowali, a ja po kilku dniach muszę wyrzucić je do kosza i mi przykro. Wolałabym kwiatek w doniczce, zostałby ze mną dłużej...
- dodała nauczycielka biologii z jednego z warszawskich liceów.
Niezręcznie mi jednak o to prosić.
- dodaje.
W rozmowie z redakcją eDziecka kilku nauczycieli przyznało, że nie oczekują żadnych prezentów, szczególnie tych kosztownych, chociaż wiedzą, że zapewne w tym roku też dostaną drobne upominki. Powiedzieli, że najbardziej lubią od uczniów dostawać prezenty, którzy te własnoręcznie zrobili. Jedna z nauczycielek powiedziała, że bardzo cieszą ją rysunki, figurki, bransoletki z koralików. Inna dodała, że ceni sobie książki i rośliny doniczkowe. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że bukiety z ciętych kwiatów, chociaż są piękne cieszą ich mniej.