Więcej informacji o aktualnej sytuacji na Ukrainie na stronie Gazeta.pl
Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek był wczoraj gościem TVP Info. Na antenie mówił m.in. o dzieciach uchodźców z Ukrainy, którzy trafiają do polskich szkół. Szef resortu edukacji powiedział, że do polskich placówek (szkół i przedszkoli) chodzi 196-197 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy. Poinformował też, że proces przyjmowania dzieci uchodźców teraz nieco wyhamował.
Szef resortu edukacji odpowiedział na pytanie, ile dokładnie ukraińskich dzieci uczy się teraz w polskich szkołach.
Od kilku dni mamy ok. 196-197 tys. dzieci i młodzieży ukraińskiej w polskich szkołach, z czego nieco ponad 40 tys. to są dzieci w przedszkolach, ok. 140 tys. to są dzieci w szkołach podstawowych, a kilkanaście tysięcy do 20 tys. – młodzież w szkołach ponadpodstawowych
– poinformował.
W drugiej połowie marca notowaliśmy po kilkanaście tysięcy dzieci i młodzieży dziennie w polskich szkołach i przedszkolach
– powiedział i dodał, że teraz proces ten nieco wyhamował.
Czarnek poinformował także, że mniej więcej połowa z przebywających w Polsce uczniów zza naszej wschodniej granicy uczy się zdalnie w systemie ukraińskim:
Umożliwiliśmy to także naszymi przepisami prawa, które zwalniają te dzieci, które przebywają na terenie Rzeczypospolitej Polskiej z obowiązku szkolnego, jeśli oczywiście uczestniczą w nauce zdalnej na Ukrainie
–zastrzegł.
Przemysław Czarnek ponownie został spytany o to, czy to dobry pomysł, że uchodźcy z Ukrainy, którzy uczą się w polskich szkołach, będą przerabiać zagadnienie Wołynia.
Ukraińska młodzież, która trafia do polskich szkół, będzie realizować podstawy programowe polskich szkół. W podstawach programowych historii są również informacje o tym, co działo się na Wołyniu od 1942 roku i jakim bestialskim mordom zostali poddani Polacy. To było 80 lat temu
- powiedział.