Więcej informacji z życia szkół w Polsce i na świecie przeczytasz na Gazeta.pl.
Christopher Wilson był zaskoczony, gdy dowiedział się, że jego 17-letnia córka została odesłana do domu za nieodpowiedni ubiór. Sytuacja miała miejsce dokładnie rok temu. Kiedy zapłakana nastolatka wróciła do domu, powiedziała ojcu, że nauczyciel stwierdził, że jej ubiór sprawił, że czuł się niezręcznie. Jego zdaniem czarna sukienka do kolan, którą dziewczyna założyła na białą podkoszulkę, wyglądała jak bielizna.
Córka została poproszona o wyjście na środek klasy, po czym usłyszała, że musi opuścić zajęcia. Do domu wróciła zapłakana
- relacjonował oburzony ojciec.
Od tamtej pory minął rok, a jego córka nie wróciła do szkoły. Podjęli decyzję o tym, że Karis będzie uczyła się w domu do zakończenia roku szkolnego. Jak stwierdził, z powodu incydentu miała zaległości i kiedy przyszedł czas na powrót do szkoły, bała się, że znów ubierze się nieodpowiednio i stanie się obiektem złośliwych komentarzy nauczycieli.
Teraz ta sytuacja to już przeszłość. Karis skończyła edukację szkolną i poszła na studia. Jej tata w rozmowie z CBC News wspominał:
To właściwie bardzo skromny strój, kiedy się na niego patrzy… Myślę, że pierwsze komentarze były oparte na fakcie, że ma koronkę.
Przyznał też, że kiedy złożył na niego skargę u dyrektora, usłyszał, że nauczyciel jest „trochę staroświecki".