Wybuch wojny na Ukrainie wstrząsnął całą Europą. Dorośli emocjonują się całą sytuacją i na bieżąco śledzą nowe informacje dotyczące konfliktu, a ich niepokój przechodzi również na dzieci, które mogłoby się wydawać, nie odczuwają zagrożenia. W czwartek 24 stycznia w jednej z warszawskich szkół do której uczęszcza Henio zorganizowano bal przebierańców. Chłopiec, który jest w połowie Ukraińcem z zabawy wrócił smutny, usiadł przy biurku, sięgnął po kartkę i zaczął rysować.
Więcej informacji na temat sytuacji na Ukrainie znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Na rysunku widać kontury fortecy strzeżonej przez żołnierzy strzelających z broni do nieprzyjaciela. Napis na tabliczce po stronie wroga jasno sugeruje, że nieprzyjacielem jest Putin. Jedynym kolorowym elementem rysunku była ukraińska na szczycie wierzy.
Jak podkreśla mama Henryka w rozmowie z eDziecko.pl pracę narysował samodzielnie, bez konsultacji z dorosłymi.
On lubi inżynieryjne i wojskowe rzeczy, okręty wojenne, maszyny itd., więc często rysuje. To nie była praca szkolna, ale coś, co narysował z własnej inicjatywy po powrocie ze szkoły. Tego dnia miał bal karnowałowy, po powrocie, oznajmił, że jest smutny i od razu usiadł przy biurku, by przelać emocje na papier.
- opowiedziała.
Gdy rodzice zapytali, co przedstawia rysunek, wyjaśnił, że są to "ukraińscy żołnierze, którzy bronią fortecy". W szkole do której uczęszcza Henryk zorganizowano zbiórkę na rzecz ukraińskich dzieci.
Według zapewnień prezydenta Warszawy ukraińskie dzieci mają być bez przeszkód przyjmowane do szkół i przedszkoli. Dużo się o tym mówi. My też będziemy próbowali pomóc znaleźć miejsce w placówce syna jego koledze
- przyznała.
Rodzice nie zamierzali ukrywać przed synem, tego co dzieje się na wschodzie. Chociaż temat jest trudny postanowili omówić go z Heniem.
Mówimy prawdę, chociaż jest bolesna. To duży chłopak. Zrozumie. Poza tym mamy rodzinę na Ukrainie, a część przyjechała teraz do nas. Nie ma sensu oszukiwać i udawać, że nic się nie dzieje. Dzieci są mądre.
- podsumowała.