Więcej tematów szkolnych na Gazeta.pl
W sieci krąży wiele zdjęć sprawdzianów i kartkówek, udostępnianych przez rodziców niezadowolonych ze sposobu ocenienia ich pociechy lub uczniów, którzy uznali, że stopień, jaki otrzymali, jest krzywdzący. Pojawiają się też zdjęcia prac domowych, których odrobienie sprawia trudność nie tylko dzieciom, ale i ich rodzicom. Z drugiej strony nie brakuje także dowodów wielkiego poczucia humoru nauczycieli.
Na Instagramie, na profilu radiodlaciebie_polskifm, udostępniono zdjęcie kartkówki z języka angielskiego. Kartkówka miała sprawdzić znajomość słownictwa, a dokładnie nazw zwierząt. Uczniowie musieli napisać angielskie odpowiedniki słów m.in.: rekin, gepard, nosorożec, kangur.
Uczeń, którego kartkówkę udostępniono, udowodnił bardzo dobre przygotowanie i wykazał się znajomością wszystkich słów, poza ostatnim - "krokodyl". Napisał więc zgodnie z prawdą: "Nie pamiętam". Nauczyciela widocznie rozbawiła i rozczuliła szczerość ucznia, odpisał: "Nie szkodzi" i nagrodził go oceną bardzo dobrą.
Z kolei na instagramowym profilu memy128.pl udostępniono zdjęcie kartkówki, prawdopodobnie z historii. Uczeń nie znał odpowiedzi na żadne pytanie, ale nie oddał nauczycielowi pustej kartki. Na pytanie: "Podczas jakiej bitwy zginął Napoleon", odpowiedział: "Jego ostatniej". Z kolei na pytanie: "Gdzie została podpisana Deklaracja Napoleona", udzielił odpowiedzi: "Na dole kartki". Spytany: "W jakim stanie płynie rzeka Ravi" - stwierdził: "W stanie płynnym", a za główny powód rozwodów uznał małżeństwo.
Uczeń otrzymał ocenę niedostateczną, bo nie udzielił prawidłowej odpowiedzi na żadne z postawionych pytań. Nauczyciel docenił jednak jego poczucie humoru i symbolicznie dodał ocenę "5+" za kreatywność.