Mama maturzystki: "Na studniówkę wydałam 1600zł. Inni rodzice jeszcze więcej"

Studniówki zazwyczaj odbywają się na 100 dni przed maturą. Pandemia pokrzyżowała maturzystom plany, jednak większość szkół średnich wybrnęła z sytuacji i postanowiła zorganizować bale maturalne. Pewna matka w rozmowie z eDziecko.pl zdradza, że wydarzenie kosztuje ją sporo pieniędzy. - Na studniówkę wydałam 1600zł. Inni rodzice jeszcze więcej. Nie zapisałam córek do renomowanych makijażystek, czy fryzjerów. Mam wrażenie, że inni rodzice działają w imię zasady, jak widzą moje dziecko, tak mnie piszą - tłumaczyła kobieta.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.

Studniówki w pandemii to kwestia, która wzbudza ogromne zainteresowanie. Bale maturalne organizowane są na 100 dni przed maturą, czyli w styczniu. Czwarta fala pandemii sprawiła, że uczniowie na początku roku szkolnego musieli odłożyć swoje plany i skupić się wyłącznie na nauce. Mimo to w głowach maturzystów nie gasły myśli i marzenia dotyczące studniówki. Okazuje się, że w wielu polskich szkołach średnich uczniowie, nauczyciele i rodzice stanęli na wysokości zadania i zdecydowali się zorganizować studniówki w pełnym reżimie sanitarnym. Niektóre już się odbyły, a inne zaplanowane są na przełomie stycznia i lutego. 

Zobacz wideo Epidemia przybrała na sile. „Wiążemy to ze szkołami"

Matka maturzystki: "Złapałam się za głowę jak podsumowałam koszty studniówkowe"

Postanowiliśmy odezwać się do jednej z mam, która zaangażowana jest w planowanie studniówki swojej córki maturzystki. Kobieta w rozmowie z eDziecko.pl tłumaczyła, że ponad siedem lat temu jej starsza córka również była maturzystką i wówczas o wiele łatwiej było zorganizować bal maturalny. Dodała, że główną kwestią są też finanse.

Złapałam się za głowę jak podsumowałam koszty studniówkowe. Koszt balu wraz z wodzirejem, fotografem i kamerzystą to 700 złotych, sukienka 400 złotych, buty 200 złotych, makijaż 100 złotych, paznokcie 100 złotych i fryzura 100 złotych. Nie liczę dodatków takich jak biżuteria, torebka czy dojazd na studniówkę. Nawet zwykłe rajstopy to koszt 30 złotych. W takich czasach żyjemy

- przyznała.

"Za to mogłabym opłacić jej kurs na prawo jazdy"

Matka i dodała, że zależy jej na szczęściu córki i wie, że studniówka to wyjątkowe wydarzenie, przy którym, chociaż na chwilę można zapomnieć o książkach i testach. Natomiast przez kilka dni głównym tematem są sukienki, garnitury, partnerzy do poloneza, najlepsi fryzjerzy i kosmetyczki w mieście. Poprosiliśmy kobietę, aby oszacowała koszty studniówki. Matka uznała, że studniówka to impreza stanowczo za droga. Pieniądze przeznaczone na nią spożytkować można spożytkować w jakiś bardziej sensowny sposób, np. na kurs na prawo jazdy.

Na studniówkę wydałam 1600zł. Inni rodzice jeszcze więcej. Nie zapisałam córek do renomowanych makijażystek, czy fryzjerów. Mam wrażenie, że inni rodzice działają w imię zasady, jak widzą moje dziecko, tak mnie piszą. W imię zasady postaw się, a zastaw się. Ja mam większy luz, ale uważam, że to i tak mnóstwo pieniędzy. Za to mogłabym opłacić jej kurs na prawo jazdy

- przyznała matka. 

Ministerstwo Edukacji i Nauki zrzuciło całą odpowiedzialność na dyrektorów szkół i rodziców

Ministerstwo Edukacji i Nauki postanowiło zabrać głos w sprawie studniówek i opublikowało wytyczne w ich sprawie. Niestety rządzący jedynie zrzucił odpowiedzialność na dyrektorów szkół i rodziców. Przedstawiciele resortu edukacji przypominają, że za bezpieczeństwo wydarzeń szkolnych odpowiada ich organizator, czyli "dyrektor szkoły i nauczyciele, wychowawcy oraz rodzice". Zalecenia rządu są następujące:

  • organizator może zdecydować o organizacji studniówki tylko dla uczniów (bez osób towarzyszących),
  • w uroczystości mogą brać udział osoby bez objawów infekcji lub choroby zakaźnej oraz gdy nie został nałożony na nie obowiązek kwarantanny, lub izolacji,
  • rekomenduje się, żeby przy stolikach, w miarę możliwości, siedzieli uczniowie z jednej klasy,
  • należy wietrzyć pomieszczenia.
Więcej o:
Copyright © Agora SA