Przemysław Czarnek o planach MEiN. Wskazał, kto demoralizuje uczniów

Przemysław Czarnek w rozmowie z RMF FM opowiedział o planach MEIN na 2022 roku. "Będziemy wspomagać rodziców w przeciwdziałaniu wchodzeniu do szkół organizacji pozarządowych, które demoralizują młodzież i dzieci twardą edukacją seksualną" - zapowiedział.

We wtorek 4 stycznia odbędzie się posiedzenie sejmowej komisji edukacji, która zajmie się projektem "lex Czarnek". Zakłada on zwiększenie roli kuratorów oświaty, którzy będą mogli odwoływać nieposłusznych dyrektorów ze szkół i decydować z jakimi pozarządowymi organizacjami dyrektorzy placówek będą mogli nawiązać współpracę. Przemysław Czarnek opowiedział o projekcie oraz dalszych planach resortu w rozmowie z RFM FM.

Przemysław Czarnek o planach MEiN

Więcej artykułów dotyczących edukacji przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Na pytanie o powód dla którego ministerstwo chce wprowadzić "lex Czarnek", szef resortu twierdził, że ma to w pomóc rodzicom w przeciwdziałaniu wchodzeniu do szkół organizacji pozarządowych, które "demoralizują młodzież i dzieci twardą edukacją seksualną typu B", czyli edukacją biologiczną uwzględniającą wiedzę z zakresu fizjologii układów płciowych, bezpiecznego seksu i antykoncepcji. Przemysław Czarnek stwierdził, że edukacja seksualna jest już obecna w szkołach w ramach wychowania do życia w rodzinie. 

Jeśli my dzisiaj mówimy, że programy nauczania są przeładowane, a chcemy jeszcze pakować tam organizacje pozarządowe, które wchodzą z jakimś absurdalnym wychowaniem seksualnym twardym, demoralizującym, to jest zupełnie postawione na głowie i dlatego rodzice żądają od nas, żebyśmy mieli narzędzie powstrzymujące niektóre samorządy przed wprowadzeniem tego typu nauczania

- mówił.

Szef MEiN zaznaczył, że zdarzyło się to w kilku największych miastach, takich jak Poznań, Gdańsk, czy Warszawa i resort chce powstrzymać "tego rodzaju procedury". Doprecyzował, że edukacja seksualna typu B nie jest jego zdaniem jedyną, szkodliwą kwestią, którą będzie zajmowało się kuratorium.

Kuratorzy będą podejmować decyzje na wniosek rodziców i jeśli będą rzeczywiście wykładane szkodliwe rzeczy, ale kurator nie ma obowiązku wydania negatywnej opinii, ma tylko obowiązek otrzymać treść, jaką konkretna organizacja będzie przekazywać. Chodzi również o fałszywą edukację historyczną. To się zdarza w niektórych miejscach na Śląsku i to nie tam, gdzie mamy mniejszość niemiecką, ale tam, gdzie organizacje pozarządowe za darmo uczą języka niemieckiego, przekazując niemiecką historię Śląska. Mamy takie doniesienia i też nie mogliśmy się temu przeciwstawić

- stwierdził Przemysław Czarnek.

Więcej o: