Więcej informacji o aktualnej sytuacji w polskich szkołach na Gazeta.pl
W czasie wtorkowej konferencji resort zdrowia ogłosił powrót do nauki zdalnej. Sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju jest bardzo trudna, rządzący doszli do wniosku, że czas wprowadzić nowe obostrzenia, aby zahamować wzrost liczby przypadków nowych zachorowań na COVID-19.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wielokrotnie zapewniał w wystąpieniach publicznych w ostatnim czasie, że powrót do nauki zdalnej będzie ostatecznością. Szef resortu edukacji podkreślał, że zdaje sobie sprawę z tego, że zamkniecie szkół jest działaniem, które bardzo szkodzi dzieciom i młodzieży, jednak rządzący doszli do wniosku, że nie ma innego wyjścia. Zamknięcie szkół ma nastąpić jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Od 20 grudnia do 9 stycznia wprowadzona zostaje nauka zdalna w szkołach podstawowych i średnich. Po tym terminie dzieci wracają do nauki w trybie stacjonarnym
- poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Nauka stacjonarna jest nam konieczna i dlatego w tym roku od 1 września, mimo różnych głosów przeciwnych i nakłaniania ze strony różnych środowisk opozycyjnych, kontynuujemy naukę stacjonarną i będziemy ją kontynuować po pełnym okresie świątecznym
- stwierdził Przemysław Czarnek.
Decyzja zamknięcia placówek w grudniu nie obejmuje żłobków i przedszkoli.
Jest to decyzja służb zajmujących się zwalczaniem koronawirusa. Została ona podyktowana Wigilią i Bożym Narodzeniem, jak wyjaśniają służby zajmujące się zwalczaniem pandemii
− przytoczył słowa ministra Czarnka "Dziennik Gazeta Prawna".
Przemysław Czarnek zapowiada, że rząd nie planuje dłuższej przerwy w nauce stacjonarnej.
Nie ma dyskusji o nauce niestacjonarnej dłuższej niż łącznie 3 dni przed świętami i 4 dni po świętach, czyli do 9 stycznia [...] To jest tylko kilka dni - łącznie 7 dni nauki, które łącznie z przerwą świąteczną dają nam trzy tygodnie przerwania kontaktów okołoszkolnych, a nie trzy miesiące
- powiedział szef resortu edukacji.