Funkcjonowanie szkół pod znakiem zapytania? Czarnek nie zamierza zmieniać planów

Nowy wariant koronawirusa rozprzestrzenia się i coraz więcej państw decyduje się na wprowadzenie dodatkowych restrykcji. W Polsce minister edukacji narodowej Przemysław Czarnek konsekwentnie pozostaje przy swoim planie, że dopóki będzie taka możliwość, szkoły będą funkcjonowały w trybie stacjonarnym. Podkreśla jednak, że nie wie, co będzie w kolejnych tygodniach i miesiącach.

Więcej informacji na temat bieżącej sytuacji w szkołach przeczytasz na Gazeta.pl

"90% dzieci uczy się w trybie stacjonarnym. Nie ma teraz planów zmiany przepisów funkcjonowania szkół podczas pandemii" - oznajmił minister edukacji Przemysław Czarnek w rozmowie z Polskim Radiem Łódź.

Odpowiedź ta nikogo nie dziwi, tym bardziej że już na początku roku szkolnego szef resortu edukacji zapowiadał, że dopóki będą miejsca w szpitalach, dzieci będą chodziły do szkół. Zdalne nauczanie według niego "ogranicza możliwość przekazywania wiedzy i wychowania" i jest "przykrą koniecznością".

Zobacz wideo "Jak można w niebezpieczną podróż zabrać małe dziecko?" [Q&A Gazeta.pl]

Czarnek nie zamierza zmieniać planów

1 grudnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 29 064 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. 570 osób zmarło. Padł kolejny rekord, ale szkoły wciąż funkcjonują w trybie stacjonarnym. I na zmianę się nie zanosi. Minister Czarnek oznajmił, że dziś 300 szkół na 22 tysiące placówek funkcjonuje zdalnie.

Czwarta fala nas na razie do tego nie zmusza. Co będzie w kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach, także w obliczu nowej odmiany koronawirusa, tego nie jestem w stanie powiedzieć

- powiedział Przemysław Czarnek.

Zapewnił także, że pomimo niepotwierdzonych doniesień, że od 6 grudnia również uczelnie wyższe mogą funkcjonować zdalnie, "nie ma planów zmiany przepisów prawa dotyczących bieżącego funkcjonowania szkół i uniwersytetów". Rektorzy samodzielnie podejmą decyzję.

Więcej o: