Studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach otrzymali od władz uczelni wytyczne dotyczące stroju. Zastosować się do nich mają wszyscy, bez względu na płeć czy tryb lub stopień studiów. Uczelnia podkreśla, że zasady te powstały "w trosce o poszanowanie wizerunku uczelni oraz kształtowanie opinii na temat osób mających wykonywać zawód publicznego zaufania".
Studentki i studenci oraz doktorantki i doktoranci powinni mieć świadomość, że ich strój i wygląd mają wpływ na kształtowanie relacji z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci, ich reakcje i zachowania
- oznajmiono we wstępie dokumentu. Jego treść wywołała spore kontrowersje.
Według władz uczelni stosowanie się do wytycznych ma zapobiec zachowaniom niepożądanym na uniwersytecie. Zgodnie z nimi studenci powinni mieć na względzie:
Rzeczniczka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego Agata Pustułka, została zapytana o dokument przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej".
Wydane zalecenia są propozycjami. Komisja, która je opracowała, wzorowała się na dokumencie, który obowiązuje na wydziale lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie jesteśmy więc pierwsi. To właściwie odwołanie się do zdrowego rozsądku. Studenci, będąc w szpitalu, powinni wiedzieć, że nie każdemu z pacjentów będzie odpowiadał tatuaż na ręku albo też perfumy. W naszej ocenie studenci doskonale o tym wiedzą, to tylko pewne przypomnienie
stwierdziła.