Nauka zdalna wyrządziła dużo problemów i zaległości
– powiedział w rozmowie w TVP minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Dlatego przygotowaliśmy się na to z narodowym programem wsparcia dzieci i młodzieży po covidzie
– dodał szef resortu.
Nauka zdalna była przykrą koniecznością. Nie będzie żadnej nauki zdalnej w najbliższej, dającej się przewidzieć przyszłości
– podkreślił dobitnie.
W rozmowie z Telewizją Polską Czarnek poruszył także dane dotyczące liczby zakażeń w ostatnich dniach.
Według danych z 13 października, które porównujemy z danymi z 13 października 2020 roku, czyli sprzed drugiej fali, liczba hospitalizowanych jest dwukrotnie mniejsza. To daje nam podstawę do optymizmu, że służba zdrowia i jej wydolność nie będzie na takim skraju jak w drugiej i trzeciej fali
– przekazał Czarnek.
Wciąż jednak placówki są zamykane.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Nauka zdalna. Od kiedy? Dane nie są niepokojące, ale tylko na pierwszy rzut oka
Przypomnijmy, w tej chwili o ewentualnym zamknięciu szkoły i wdrożeniu nauczania zdalnego decyduje dyrektor placówki.
W razie stwierdzenia COVID-19 u uczniów, wychowanków lub pracowników placówki oświatowej, dyrektor za zgodą organu prowadzącego i po uzyskaniu pozytywnej opinii sanepidu, może zawiesić zajęcia stacjonarne na czas oznaczony i przejść na nauczanie z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Zawieszenie zajęć może dotyczyć grupy, oddziału, klasy, etapu edukacyjnego, a także całej szkoły lub placówki w zakresie wszystkich lub poszczególnych zajęć
- brzmi komunikat Ministerstwa Edukacji Narodowej