Szkoły działają już drugi miesiąc. W rygorze sanitarnym uczniowie spędzają lekcje w szkolnych murach. Sytuacja jest jednak napięta. Dane dotyczące liczby zakażeń prezentują obraz podobny do zeszłorocznego. Wtedy podjęto decyzję o zamknięciu szkół pod koniec października. Czy tak też stanie się w tym roku? Czy zamkną szkoły?
Adam Niedzielski mówił o tym w wywiadzie dla "Dziennik Gazeta Prawna".
Na pewno nie zamkniemy szkół
- powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Dodatkowo polityk przeanalizował różnice w falach pandemii. Uważa, że mimo zbieżnych danych, mamy zupełnie inną sytuacją niż rok temu o tej samej porze.
To nie wynika z różnic w podejściu społecznym, tylko z charakteru pandemii. Rozwój IV fali jest inny - nie rozwija się w tak szybkim tempie jak poprzednie, choć liczba przypadków oczywiście rośnie. Porównujemy fale - dzień do dnia. I widzimy, że trendy są odmienne
- powiedział Niedzielski.
Coś jednak musi się zmienić. Coś musimy robić, aby zostać na obecnym poziomie zakażeń. Nie ma mowy o lockdownie. Rząd chce drobnych zmian.
Chcemy, żeby ludzie przypomnieli sobie i przestrzegali zasad dyscypliny społecznej, jakie stosowaliśmy wcześniej. Musimy wrócić do maseczek i egzekwowania obowiązku ich noszenia
- przekazał minister zdrowia.
Polityk zwrócił też uwagę, że obecnie najwięcej zakażeń jest na wschodzie kraju.
Według tych parametrów mamy ok. dziewięciu powiatów, które mogłyby być w strefie żółtej i jeden w czerwonej. Ale to za mało w skali krajowej, żeby wprowadzać rozwiązanie, które miałoby charakter systemowy
- powiedział polityk.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Ponad 2 tys. zakażeń koronawirusem. Kraska: To już bardzo szybko migająca czerwona lampka