Lekcje zdalne 2021. Rodzice się stresują: Znowu wszystko pozamykają. Cyrk od nowa

Lekcje zdalne 2021 to kwestia, która wzbudza sporo emocji. Są już pierwsze szkoły, które zaczynają wprowadzać naukę hybrydową i zdalne nauczanie. Zakażenia z dnia na dzień rosną. Czy to oznacza, że niedługo czeka na zamknięcie szkół dla wszystkich uczniów?

Lekcje zdalne 2021 stoją pod znakiem zapytania. Przypomnijmy, że w zeszłym roku wprowadzono je dla wszystkich uczniów 26 października. Odwołując się do ubiegłorocznych danych, aktualnie mamy już taką samą liczbę zakażeń, jak wtedy. Kiedy zostanie wprowadzone zdalne nauczanie?

Zobacz wideo Czy szkoły podstawowe przejdą na nauczanie zdalne? Rzecznik rządu odpowiada

Przemysław Czarnek o sytuacji w placówkach: Do szkół czwarta fala pandemii jeszcze nie trafiła

Przemysław Czarnek na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia został zapytany o aktualną sytuację w szkołach przy coraz większej liczbie dziennych przypadków zarażenia COVID-19. Minister podkreślił, że pozostaje w kontakcie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz z kierującym Głównym Inspektoratem Sanitarnym Krzysztofem Saczką. Czarnek zapewnił, że komunikuje się także z kuratorami, którzy monitorują sytuację wraz z dyrektorami poszczególnych placówek.

Zbieramy codziennie informacje na temat tego, co się dzieje w szkołach. Chcę zapewnić, że do szkół ta czwarta fala pandemii jeszcze nie trafiła. 99,9 procent uczniów uczy się w trybie stacjonarnym

- tłumaczy minister.

Czarnek potwierdził, że zaledwie siedem szkół na ponad 20 tysięcy działa w trybie zdalnym i dodał, że na razie sytuacja jest stabilna:

W kilkudziesięciu przypadkach mamy do czynienia z hybrydą, czyli sytuacją, w której poszczególne klasy zostały wysłane na kwarantannę i na naukę zdalną z uwagi na ognisko zakaźne, ale to dotyczy 0,1 procent uczniów.

Rodzice: Zdalnie to można pralkę w domu uruchomić, a nie dzieci uczyć

Lekcje zdalne szczególnie interesują rodziców. Oznacza to dla nich konieczność pogodzenia obowiązków zawodowych z opieką nad dziećmi, które uczą się w domach. Nastroje rodziców nie są zbyt optymistyczne: 

Znowu wszystko pozamykają. Cyrk od nowa.
Boję się, że zamkną wszystkie szkoły, a dopiero moje niepełnosprawne dziecko zaczęło edukację w pierwszej klasie. Jak tu nie mieć depresji?
To jest cyrk na kółkach! Wakacje bez zakażeń, a teraz nadchodzi sezon przeziębieniowy i już zamykają szkoły?  
Zdalnie to można pralkę w domu uruchomić, a nie dzieci uczyć.
Ja codziennie chodzę do sklepu, a czy ktoś zamyka też sklep? Nie!
Co za cyrk, szkoda tych uczniów.
Ja się tylko zapytam: Gdzie był ten COVID na wakacjach? I dlaczego wrócił?
Wakacje, tłumy, plaże, markety, koncerty, festiwale, dyskoteki, pociągi i samoloty wypchane po brzegi, ale zaraz, zaraz! Dzieci wróciły do szkoły! Na to czekał podstępny wirus

- piszą internauci w sieci. 

Więcej o: