Łukasz Orbitowski - pisarz, laureat m.in. "Paszportu Polityki", nominowany do literackiej nagrody "Nike" prywatnie jest ojcem nastolatka. Na swoim profilu na Facebook'u podzielił się swoimi przemyśleniami po szkolnym zebraniu, gdzie nauczycielka opowiadała o planowanych wycieczkach z przedstawionego przez Przemysława Czarnka programu "Poznaj Polskę".
Wczoraj na wywiadówce pani nauczycielka przedstawiła nam propozycje wycieczek dofinansowywanych z budżetu państwa. Dzieci mogą pojechać po śladach Karola Wojtyły, ewentualnie kardynała Wyszyńskiego. Swoją drogą jeszcze niedawno myślałem, że z tym drugim to ministerstwo żarty sobie robi
- rozpoczął swój post pisarz.
Program "Poznaj Polskę" zakłada dofinansowanie szkolnych wycieczek, jednak tylko w określone miejsca. Pisarz relacjonuje słowa nauczycielki, która na zebraniu dała do zrozumienia, że mimo wszystko można tak zorganizować wyjazd, żeby dzieci były zadowolone.
Dalej zaproponowano coś w rodzaju wyprawy po tropach czynu narodowego oraz, na osłodę, nauki polskiej. Nauczycielka dała do zrozumienia, że gra się tak jak przeciwnik pozwala i coś z tego ustrugają, aby dzieci były zadowolone. Może po prostu pójdą na lody pod pomnik Papieża Polaka?
- kontynuuje Orbitowski.
Pisarz stwierdził, że wygląda na to, że ostoją świeckości w szkole są nauczyciele, którzy są jednak zmuszeni do kruchego "instytucjonalnego kompromisu":
Wychowujemy w domu dwóch młodszych nastolatków. Obaj nie uczęszczają na religię, co jest naszym, ale przede wszystkim ich wyborem. Ten wybór spotyka się z coraz wyraźniejszym oporem ze strony ministerstwa, a także, jak sądzę, niepowtarzalnej pani kurator oświaty w Małopolsce. Nazwijmy sprawę po imieniu. Świecka szkoła publiczna w Polsce to fikcja
- kończy swoją wypowiedź Orbitowski.