Rok szkolny 2020/2021 przebiegał w nietypowy sposób i postawił przed uczniami wiele wyzwań. Z powodu zagrożenia epidemicznego musieli przenieść się z klas lekcyjnych przed ekrany minitorów. Miesiące edukacji zdalnej odbiły się zarówno na ich wiedzy, jak i samopoczuciu, a chociaż przed wakacjami nastąpiło zniesienie obostrzeń, niektórzy wciąż obawiają się powrotu sytuacji od września.
Przemysław Czarnek w wywiadzie dla Polskie Radia 24 zapowiedział, że od września uczniowie wrócą do nauki w trybie stacjonarnym.
Na razie jesteśmy pełni optymizmu i przygotowujemy się na pełny powrót do szkoły w trybie stacjonarnym
- twierdził.
Zaznaczył jednak, że Ministerstwo Edukacji i Nauki jest przygotowane na ewentualny wybuch czwartej fali COVID-19 w Polsce.
Nic na razie nie wskazuje na to, żeby było jakiekolwiek zagrożenie, ale oczywiście mamy w szufladach plany na wypadek, gdyby jednak czwarta fala przyszła i była rzeczywiście groźna
- wyjaśnił.
Od nowego roku szkolnego uczniowie mogą się spodziewać zmian w kaonie lektur. Minister edukacji i nauki chce, aby wśród obowiązkowych pozycji znalazło się więcej treści patriotycznych, chrześcijańskich i niepodległościowych. Z tego powodu książki Leszka Kołakowskiego zastąpi twórczość Karola Wojtyły.
Zmiany w zakresie lektur wynikają z potrzeby pełniejszej korelacji wykazu lektur z celami kształcenia określonymi w podstawie programowej
- uzasadniła resort.
Według MEiN chodzi m.in. o omówienie z uczniami książek posiadających "walory edukacyjne i wychowawcze" (czytelny system wartości). Według ministra pozwoli to uczniom zrozumieć, dlaczego Polska jest wolnym i demokratycznym krajem. Aby zrobić miejsce dla nowych lektur, trzeba będzie usunąć kilka pozycji. Z wykazu lektur dla podstawówek zniknie m.in. "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" Nancy H. Kleinbaum czy "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca" Leszka Kołakowskiego. Resort usunął także kilka książek z listy lektur w dla licealistów. Nie będzie "Małej Apokalipsy" Tadeusza Konwickiego ani "Antygony w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego. Resort edukacji chce je zastąpić książkami katolickiej publicystki i powieściopisarki Zofii Kossak-Szczuckiej, a także Karola Wojtyły czy Henryka Sienkiewicza.