Uczniowie co roku z utęsknieniem wyczekują terminu wakacji. Z powodu epidemii koronawirusa ich edukacja w roku szkolnym 2020/2021 wyglądała inaczej, niż dotychczas. Ze szkolnych ławek musieli przenieść się przed ekrany monitorów, a nauka zdalna znacząco odbiła się na ich samopoczuciu i poziomie wiedzy. Po okresie izolacji dzieci i młodzież szczególnie nie mogą doczekać się letniego wolnego i okazji do spotkań, ale pojawiły się spekulacje, że w zaistniałych okolicznościach wakacje mogą zostać skrócone.
Do obaw uczniów odniósł się wiceminister edukacji Tomasz Rzymowski. Jasno zaznaczył, że na razie nie widzi konieczności skrócenia wakacji.
1 września miejmy nadzieję, że bez jakichkolwiek przeszkód rozpocznie się rok szkolny, nie widać na razie na horyzoncie przeszkód do tego
- powiedział w programie "Kwadrans Polityczny" w TVP1.
Wiceszef resortu przyznał jednak, że konieczne jest nadrobienie braku w edukacji, a szkoły będą musiały wygospodarować dodatkowe godziny w ramach "największych potrzeb i braków".
Będą te kierunkowe przedmioty zwłaszcza w szkołach ponadpodstawowych, gdzie uczniowie przygotowują się do egzaminów i studiów
- tłumaczył.
Tomasz Rzymowski powiedział również, że w niektórych szkołach funkcjonują już punkty szczepień, z których uczniowie będą mógł skorzystać we wrześniu, czyli zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego. Zaznaczył jednak, że decyzja w tej kwestii będzie zależeć od samorządów.
Tutaj opieramy się na doświadczeniach samorządu lokalnego. Decyzja o szczepieniach w szkołach od września jest podyktowana wolą samorządów
- mówił.
Zakończenie roku szkolnego 2020/2021 zaplanowano na piątek 25 czerwca. Oznacza to, że licząc od środy 9 czerwca do wakacji pozostało zaledwie 15 dni (11 dni bez weekendów). Uczniowie, którzy chcą poprawić wyniki powinni się pospieszyć, ponieważ ostateczny termin wystawienia ocen końcowych mija we wrotek 15 czerwca.