Kiedy dzieci wrócą do szkoły, będą nadrabiać zaległości. "10 tygodni po godzinie tygodniowo dla każdej klasy" zapowiada minister Czarnek

- Musimy przystąpić do nadrabiania zaległości, stąd też dodatkowe zajęcia wspomagające w każdej klasie, w każdym oddziale, w każdej szkole proponowane przez ministerstwo i 187 mln zł, które przeznaczamy na ten cel - przekazał minister edukacji Przemysław Czarnek w Aktualnościach dnia na antenie Radia Maryja.

Kiedy dzieci wrócą do szkoły, będą nadrabiać zaległości. "Co najmniej 10 godzin"

To jest niezwykle ważne. Chcemy zagwarantować najpierw co najmniej 10 godzin, czyli 10 tygodni po godzinie tygodniowo dla każdej klasy, w każdej szkole takich fakultatywnych zajęć. Będą to również zajęcia z wychowania fizycznego

– poinformował Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, w audycji "Aktualnościach dnia" na antenie Radia Maryja w środę 5 maja.

Zobacz wideo Przemysław Czarnek - człowiek, który nie ma wstydu i kobiet się nie boi

Skąd ten pomysł? Nauka zdalna pogłębiła nierówności w edukacji uczniów. Ogólnopolskie Forum Oświatowe Nauczycieli i Dyrektorów przeprowadziło ankietę wśród pedagogów z całego kraju.

Pytaliśmy, jak oceniają wpływ zdalnej nauki na sytuację uczniów. Niemal 80 proc. ankietowanych jako problem postrzega pogłębiające się rozwarstwienie. Podziały są generowane przede wszystkim przez warunki, jakie uczniowie mają w domu: od prostego dostępu do sprzętu po możliwości finansowe i intelektualne rodziców. Chodzi o opłacanie korepetycji, ale także o pomoc, którą mogą zaoferować najbliżsi. Liczą się kompetencje psychologiczne i społeczne rodziny. Wygrywają więc piękni i bogaci, którym już wcześniej było łatwiej

- czytamy w uzasadnieniu zleconego przez "Dziennik Gazeta Prawna" badaniu.

Powrót do szkół a nadrabianie zaległości

Co na temat wprowadzenia dodatkowych godzin wyrównawczych sądzą nauczyciele, rodzice i uczniowie? Szkoła powinna skupić się na innych problemach. 

Ilu uczniów odpuściło sobie nie dlatego, że przerasta ich materiał, lecz dlatego, że psychicznie nie radzą sobie z samotnością, zamknięciem i nauką na własną rękę?

- pyta retorycznie "Gazeta Wyborczna" w artykule "Rośnie przepaść w zdalnej szkole. E-lekcje pogłębiły nierówności".

A minister Czarnek proponuje uczniom po powrocie do szkół zajęcia uzupełniające. Pomysł skrytykował między innymi Nauczycielski ruch Protest z Wykrzyknikiem. Przedstawiciele Protestu podkreślają, że nadrabianie zaległości nie jest teraz najpilniejszą potrzebą.

Już teraz widzimy pogłębiającą się przepaść między tymi, którzy sobie radzą dobrze, i tymi, którzy... w ogóle sobie nie radzą

– piszą w komunikacie nauczyciele i nauczycielki.

Realne wsparcie edukacyjne uczniów i uczennic musi mieć charakter systemowy i obejmować wszystkich – a tych najsłabszych w największym zakresie

- czytamy dalej. 

Petycja uczniowska

Dodatkowo naprawdę wiele osób uważało, że szkoły nie ruszą przed wakacjami. Uczniowie zaczęli nawet zbierać podpisy pod petycją o niewracaniu do szkoły.

Powrót do nauki w szkole na ostatnie niecałe dwa miesiące jest niepotrzebny i tylko zdezorientuje uczniów klas 7 oraz 8, którzy w tym czasie prowadzą intensywną naukę do egzaminu ósmoklasisty. Sprzeciwiamy się powrotowi w tym roku szkolnym do nauki stacjonarnej i chcielibyśmy, by nasz głos, głos wszystkich uczniów, został i tym razem usłyszany oraz by została podjęta odpowiednia decyzja, o jaką prosimy

- czytamy w petycji do ministra edukacji Przemysława Czarnka.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Petycja o niewracanie do szkoły. Czarnek: Każdy dzień nauki stacjonarnej jest na wagę złota

Pod petycją, która powstała jeszcze przed ogłoszeniem zmian o odmrażaniu gospodarki, podpisało się już ponad 400 tys. osób. Mimo to Czarnek nie zamierza zmienić zdania.

Przede wszystkim trzeba mieć na względzie dobro uczniów. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że nauka zdalna temu dobru nie służyła na tyle, na ile nauka stacjonarna

 – dodał polityk.

Powrót do szkół a matury

Od 4 maja rozpoczęły się egzaminy dojrzałości. Czarnek w wywiadzie odniósł się także do matur.

Egzaminy zostały szczęśliwie przeprowadzone. Bezpieczeństwo wszystkich maturzystów – mówię o bezpieczeństwie sanitarnym – również zostało zagwarantowane przez dyrektorów szkół, którym bardzo serdecznie dziękuję. Po dwóch dniach egzaminów maturalnych możemy powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem

– powiedział Przemysław Czarnek.

Przypomnijmy, że matury wyglądają inaczej niż dotychczas.

Przede wszystkim zmieniła się forma egzaminu. Jest to tylko forma pisemna. Nie ma obowiązkowego egzaminu ustnego, jedynie przystępują do niego osoby, które potrzebują wyniku z takiego egzaminu w ramach rekrutacji na uczelniach zagranicznych. To jest ok. tysiąca uczniów w całej Polsce na ponad 350 tys. tegorocznych abiturientów. Nie ma również konieczności przystępowania do egzaminu z przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. 16 grudnia ubiegłego roku zostało wydane rozporządzenie określające wymogi egzaminacyjne dla tegorocznych maturzystów i ósmoklasistów. Te same wymogi będą obowiązywać również za rok

– wskazał minister.

Więcej o:
Copyright © Agora SA