Matura 2021 - matematyka. Uczniowie pesymistycznie. "Wiem, że pewnie nie zdam", "Jest bezużyteczna"

Maturę z języka polskiego uczniowie mają już za sobą. W środę 5 maja zmierzą się z egzaminem dojrzałości z matematyki. Wśród wielu maturzystów to właśnie on budzi największe obawy. "Musiałam wmówić nauczycielce, że wycofuję deklarację maturalną, by dostać dwóję na świadectwie i mieć możliwość zdawania. Nasza szkoła ma stuprocentową zdawalność i ze strony dyrektora i nauczycieli jest nacisk, aby nie dopuszczać do matury uczniów, którzy mogą ją zaniżyć".

Egzamin maturalny jest najważniejszym testem, z którym muszą zmierzyć się uczniowie w ciągu lat edukacji. Wyniki, które otrzymają zadecydują o tym, czy dostaną się na wybrane studia, a w konsekwencji wpłyną na dalszy rozwój ich kariery zawodowej. We wtorek 4 maja tegoroczni maturzyści zmierzyli się z egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym, a w środę 5 maja o godzinie 9:00 podejdą do testu z matematyki. Okazuje się, że to właśnie ten przedmiot budzi wśród wielu osób największe obawy.

Matura 2021 - matematyka

Na grupach na Facebooku zrzeszających maturzystów z całej Polski zapytaliśmy młodzież, o to jak przygotowali się do tegorocznych matur i jakie nastroje dominują przed egzaminem z matematyki. Okazało się, że wiele osób nie wierzy w swoje możliwości.

Podchodzę do tego na luzie, znając swoje możliwości i wiedząc, że prawdopodobnie nie zdam matematyki. To, czego się najbardziej bałam to presja rodziców, od których zawsze słyszałam, że bez matury nic nie osiągnę i będę sprzątać ulicę i kopać rowy. Dodatkowo kompletnie zawaliłam sytuację z matmą i musiałam nauczycielce wmówić, że wycofuję deklarację maturalną, by dostać dwóję na świadectwie i mieć możliwość zdawania. Nasza szkoła ma stuprocentową zdawalność i ze strony dyrektora i nauczycieli jest nacisk, aby nie dopuszczać do matury uczniów, którzy mogą ją zaniżyć, czyli takich co ledwo dwa wyciągnęli, ale wyciągnęli, albo słabiej napisali próbne egzaminy
Stresuje mnie tylko matematyka. Co roku zmieniali mi nauczycieli, a ten w trzeciej klasie tak tłumaczył, że nic z tych lekcji nie wiem. Jak zdam to się będę cieszyć

- pisali.

Zobacz wideo Anna i Robert Lewandowscy przygotowują się do urodzin Klary

Niektórzy uczniowie stwierdzili, że nauka w dobie pandemii nie była prosta, korzystali z korepetycji i najbardziej bali się, iż ich wynik rozczaruje rodziców lub będzie zbyt niski, by zagwarantować im miejsce na wymarzonym kierunku studiów.

Ciążą na mnie najbardziej oczekiwania, ponieważ ludzie, którzy mnie otaczają przyzwyczaili się, że mam świetne wyniki i czasami martwię się, że ich rozczaruję
Stres pojawia się stopniowo, im bliżej, tym większy. Obawa też przybiera na sile wraz z mniejszą ilością czasu. Osobiście przed maturą korzystałam z konsultacji, ale nie wszystkie były dla mnie przydatne, a także z korepetycji, które były zdecydowanie bardziej pomocne
Myślę, że jestem ewenementem, ponieważ nie odczuwam stresu przed maturą. Dodatkowo praktycznie 'nie czuję' jej ze względu na to, że dość ciężko zaakceptować mi fakt, że nie wrócę do szkolnej ławki, do kolegów, koleżanek i nauczycieli, których uwielbiam. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym mogła się nimi 'nacieszyć' pełne 3 lata, a straciliśmy wspólnie połowę tego czasu. Wiem, że na maturze sobie poradzę, jednak odczuwam czasami niepokój, że nie wystarczy mi to, by dostać się na studia, które dadzą mi najwięcej możliwości i wiedzy. Jestem spokojna o matematykę na poziomie podstawowym. Mimo tego, że jestem humanem, bardzo pomogły mi korepetycje

- przyznali.

Wśród komentujących były także osoby, które wątpią, iż wynik otrzymany na egzaminie może faktycznie wpłynąć na ich dalsze życie zawodowe.

Obawiam się tego, że matura jest w wymiarze praktycznym bezużyteczna i można po niej co najwyżej zamiatać podłogi
Kompletnie nic nie czuję, może tylko lekką obawę miałem przed polskim, chociaż pisałem kilka rozprawek w szkole i zawsze udawało mi się zdać próbne testy. Do podstawy z matematyki i języka angielskiego jestem już przygotowany tak naprawdę od gimnazjum. Jeśli chodzi o rozszerzenia, to akurat tylko angielski jest mi potrzebny, który myślę, że napiszę powyżej 75 proc. Matematyka i chemia rozszerzona nie są mi do szczęścia potrzebne, więc pewnie dostanę z nich pewnie po o 20 proc., ale i tak mnie to nie obchodzi

- wskazywali uczniowie.



Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.