Maturzyści o przygotowaniach do egzaminu w dobie pandemii. "Naukę utrudniał brak kontaktu twarzą w twarz i podejrzliwość nauczycieli"

W dobie pandemii przygotowania do egzaminu dojrzałości przebiegają w nietypowych warunkach, bez bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Zapytaliśmy uczniów, jak wygląda ich nauka i którego testu obawiają się najbardziej. "Największe wyzwanie to matematyka. Rozmawiałam z rówieśnikami i słyszałam, że to pięta achillesowa wielu osób" - przekonuje jedna z uczennic.

Matura coraz bliżej. Już w poniedziałek 4 maja o godzinie 9:00 uczniowie podejdą do pierwszego obowiązkowego egzaminu, którym jest język polski na poziomie podstawowym. 5 maja czeka ich egzamin z matematyki na poziomie podstawowym, a dzień później, czyli 6 maja z języka angielskiego. W tym roku przygotowywanie do matur odbywało się w nietypowych warunkach. Wszystko za sprawą edukacji zdalnej wprowadzonej z powodu zagrożenia epidemicznego wywołanego pandemią koronawirusa. MEiN uwzględniło jednak trudną sytuację, w której znaleźli się uczniowie i podjęło decyzję o ograniczeniu wymogów egzaminacyjnych. Wyjątkowo odwołano również egzaminy ustne z języka polskiego i obcego, które w ubiegłych latach były obowiązkowe. Na grupach na Facebooku zrzeszających tegorocznych maturzystów, postanowiliśmy zapytać uczniów, jak przebiega ich nauka do egzaminu dojrzałości i zadań, z którego przedmiotu obawiają się najbardziej.

Maturzyści o przygotowaniach do egzaminu w dobie pandemii

Wiele osób przyznaje, że już zaczyna udzielać im się stres, a największe obawy wzbudza przygotowanie do matury z matematyki.

Obawiam się jedynie matematyki. Plan jest taki, aby ją zdać. Reszta powinna być okej. Stres to ja miałem dziś i już się skończył. Nastawienie mam takie, że jak zdam to zdam, a jak nie to nie. Nie ma, po co się załamywać
Korzystałam z korepetycji, ponieważ jeśli chodzi o na przykład matematykę, to w moim przypadku ciężej było mi nauczyć się jej w domu, niż na lekcji. Brak możliwości kontaktu z nauczycielem twarzą w twarz, czy podejścia do tablicy utrudniał sprawę, plus ciągła podejrzliwość nauczyciela, że nie robimy tego, o co nas prosi. Więc w tym wypadku korepetycje były niezbędne. Ogólnie mogę powiedzieć, że największe wyzwanie to właśnie matematyka. Rozmawiałam z rówieśnikami i słyszałam, że to pięta achillesowa wielu osób
Największe trudności sprawia matma. Lekki stresik pewnie będzie na początku, a potem z górki. Co ma być, to będzie 

- wskazują uczniowie.

Zobacz wideo Co z koncertami i letnimi festiwalami? Minister nie wyklucza dalszego luzowania obostrzeń

Wśród komentujących są osoby, deklarujące, że podczas nauki zdalnej o wiele łatwiej było im przygotować się do egzaminów. Przyczynił się do tego między innymi fakt, że zaoszczędziły czas na dojazd do szkoły i mogły później bardziej produktywnie go spożytkować. Pomocnym materiałem do nauki okazały się nie tylko repetytoria, ale również podcasty i filmiki na YouTube, których autorzy omawiali konkretne zagadnienia maturalne.

Stopień przygotowania zależy od przedmiotu. Z niektórych nauczyciele faktycznie nas do tej matury przygotowali, prowadząc lekcje w bardzo sensowny sposób. Przyznam jednak, że też dużo uczę się sama. Polubiłam się z podcastami, bardzo mi ułatwiły naukę, bo nie muszę tylko i wyłącznie męczyć oczu czytaniem. Przez to, że lepiej idzie mi praca w grupie niż samej, często dzwoniłam do mojej przyjaciółki i uczyłyśmy się razem, żeby nauka szła sprawniej. 

- mówi uczennica z małej miejscowości w województwie małopolskim.

W trakcie pandemii i lekcji zdalnych zaczęłam się więcej i bardziej produktywnie uczyć. Lepiej wykorzystuję swój czas. Niektórzy nauczyciele poszli nam na rękę i nie każą chodzić na swoje przedmioty, jeżeli takowych nie zdajemy  na maturze. Dzięki lekcjom zdalnym szybciej kończę naukę i mam więcej czasu dla siebie, bo nie tracę go na dojazdy. Kilkoro rówieśników ma wykupione kursy online do matury lub korzystają z korepetycji udzielanych przez internet, które ponoć bardzo dobrze się u nich sprawdzają. U mnie zdalne nauczanie wyszło akurat na plus, ale paru moich znajomych wciąż nie potrafi się odnaleźć w tym trybie i nie wie, jak się zebrać do systematycznej nauki. 

- przyznaje maturzysta z Koła.

Wiem, że dużo osób lubi repetytoria i sama nawet takie kupiłam, ale szczerze to ledwo je ruszyłam. Jak dla mnie zdalny tryb nauki okazał się o wiele lepszy, niż gdybym uczyła się w szkole. Przez to, że byłam ciągle w domu i nie traciłam czasu na dojazdy miałam o wiele więcej wolnego czasu. Mogłam go poświęcić na naukę, ale też na odpoczynek, więc praca była o wiele lepiej zorganizowana

- zdradza licealistka z Gdańska.

Dla niektórych maturzystów brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielem okazał się jednak dużym problemem. Twierdzą, że trudności z nauką mają zarówno z powodu lekcji online, jak i złego samopoczucia, spowodowanego wielomiesięczną izolacją.

Cały rok szkolny oprócz samej matury, przyniósł dużo stresu związanego z miesiącami nauki zdalnej. Wprowadzenie lockdownu już w zeszłym roku pod koniec drugiej klasy liceum to była totalna masakra. W ciągu trzech miesięcy od marca do czerwca wzięłam faktyczny udział w zajęciach zdalnych może raz, co spowodowało straszne braki i musiałam zmienić plany odnośnie matury. W tym roku jakoś idzie, było ciężko na początku, ale zdać trzeba, bo nie zamierzałam siedzieć w szkole rok dłużej, niż to potrzebne. Nauczanie zdalnie strasznie odbiło się na mojej psychice i zrezygnowałam z jednego rozszerzenia (łaciny), bo samej ciężko było się jej nauczyć. Osobiście nie korzystam z korepetycji, nie mam zbytnio czasu ani pieniędzy, ale łapałam się każdych zajęć dodatkowych w szkole, jakich tylko mogłam

- wyznaje uczennica.

Wśród komentujących są również osoby, które nie korzystały z korepetycji, ani dodatkowych zajęć w szkole, stawiając na naukę "na własną rękę".

Ja piszę maturę z rozszerzonego polskiego, angielskiego i WOSu, więc same przedmioty humanistyczne. Nie korzystałam z żadnych korepetycji, bo raczej nie widziałam takiej potrzeby. Moje przygotowania to głównie rozwiązywanie arkuszy z poprzednich lat. Najbardziej obawiam się skomplikowanych tematów wypracowań
Staram się coś powtarzać, najwięcej z polskiego z lektur, bo matematyka to korzystanie z tablic, a angielski jakoś mnie nie przeraża. Stres pewnie pojawi się wieczorem przed dniem pierwszego egzaminu, ale mam nadzieję, że poradzę sobie z nim tak, aby mną nie zawładnął, gdy już usiądę w ławce i dostanę arkusz. Nie korzystałam z żadnych pomocy nauczycieli, nie chodziłam na korepetycje. Co miałam się nauczyć to umiem, a matura podobno aż taka straszna nie jest, jak ją opisują w szkole, żeby nas niby motywować do nauki

- piszą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.